Według Bloomberga, cztery czołowe banki inwestycyjne z Nowego Jorku - Goldman Sachs, Morgan Stanley, Lehman Brothers i Bear Stearns - z handlu akcjami, obligacjami, walutami czy surowcami we własnym imieniu lub reprezentując klientów zarobiły w kwartale kończącym się 31 maja ok. 4 mld USD. Będzie to prawdopodobnie ponad dwukrotnie więcej niż wyniki z działalności w bankowości inwestycyjnej, gdzie ich łączny zysk wyniesie prawdopodobnie ok. 1,93 mld USD. Taka tendencja widoczna była również w ub.r., kiedy to również banki inwestycyjne zarobiły o ponad 50% więcej na handlu na rynku niż z tradycyjnej działalności.

Trudno się jednak dziwić takim rezultatom, zważywszy że w ostatnich dwóch latach liczba emisji akcji w skali światowej spadła do najniższego poziomu od 24 lat, a aż o 70% zmniejszyła się liczba fuzji i przejęć. W takich okolicznościach banki inwestycyjne na całym świecie zwolniły od grudnia 2000 r. już 100 tys. osób. W samym Nowym Jorku, gdzie w końcu 2000 r. w bankowości inwestycyjnej pracowało ponad 200 tys. osób, zredukowano zatrudnienie aż o 19%. Były to największe zwolnienia od czasu Wielkiego Kryzysu, który nawiedził Wall Street w latach 20. ubiegłego wieku.

Aby zachęcić klientów do korzystania z usług z zakresu bankowości inwestycyjnej, najwięksi potentaci zdecydowali się na obniżenie opłat. Obecnie gotowi są koordynować emisję akcji, pobierając opłatę niższą od 1% wartości tej transakcji. W ub.r. średnia opłata wynosiła 3,2%.

Nieco lepiej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o obsługę emisji obligacji, szczególnie tych o wysokim stopniu ryzyka - tzw. śmieciówek (junk bonds). Jest to jedyny segment rynku kapitałowego, w którym banki inwestycyjne notują lepsze wyniki. Do tej pory w II kwartale 2003 r. na świecie wyemitowano obligacje śmieciowe za 33,5 mld USD, wobec transakcji wartych 22,8 mld USD w analogicznym okresie ub.r. Natomiast wciąż bardzo zła jest sytuacja na rynku fuzji i przejęć. Według badań przeprowadzonych przez firmę Dealogic w końcu maja br. takie banki jak Goldman Sachs, Morgan Stanley czy Lehman Brothers miały umowy na obsługę ponaddwukrotnie mniejszej liczby fuzji i przejęć niż w tym samym okresie 2002 r.