Mamy lekkie ożywienie gospodarcze, ale wciąż brakuje silnego impulsu przyspieszającego tempo wzrostu. Prognozy jego podwojenia do 6-7% PKB w ciągu dwóch lat są mało realistyczne - uważają specjaliści z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych.
- Wzrost w tym roku na poziomie 3% jest bardzo prawdopodobny, nadal nie wiadomo jednak, czy weszliśmy na ścieżkę trwałego ożywienia. Istnieje niebezpieczeństwo zahamowania czy wręcz załamania się tendencji wzrostowej - powiedział Leszek Zienkowski.
Eksperci twierdzą, że istotnym czynnikiem hamującym wysoki wzrost gospodarczy jest brak ożywienia w inwestycjach. Przyznają jednak, że najgorsze mamy już za sobą. Daje to nadzieję na ożywienie w drugiej połowie roku, choć - jak twierdzą - bez silnego wsparcia kredytami bankowymi trudno się spodziewać boomu inwestycyjnego. - Gospodarka nie rozwija się w takim stopniu, aby przedsiębiorcy ponieśli ryzyko inwestycji. Wyniki nie są jeszcze takie, aby firmy stały się wiarygodnymi partnerami banków - stwierdziła Henryka Bochniarz, prezydent PKPP. Czynniki zwiększające niepewność inwestorów to m.in.: brak wyraźnej koncepcji reformy finansów publicznych oraz niejasne perspektywy obciążeń podatkowych w przyszłym roku.