Wzrost gospodarczy i bezrobocie

Od kilku kwartałów dynamika PKB w naszym kraju gwałtownie przyspiesza, osiągając dawno nie odnotowywany poziom około 5%. Jednocześnie jednak nie widać poprawy nastrojów społecznych: poparcie polityki rządu spada do symbolicznych rozmiarów, poparcie dla Samoobrony sięga niesłychanie wysokiego poziomu. Jak to jest możliwe?

Publikacja: 20.03.2004 09:05

Jak się wydaje, kluczowe znaczenie ma tu utrzymujące się wysokie bezrobocie. Polacy nadal boją się o swoje miejsca pracy, a lepsze dane statystyczne nie chcą jakoś przekładać się na poprawę w tym zakresie (por. ramka 1). Rząd jest zdumiony: przecież bardzo wielu ekonomistów twierdzi, że przy wzroście PKB ponad 5% bezrobocie musi w Polsce spadać! Dlaczego tak się nie dzieje?

Odpowiedź na to pytanie wiąże się z opóźnieniem reakcji zatrudnienia i bezrobocia na wzrost PKB. W moim przekonaniu, diagnoza, że bezrobocie spada w Polsce tylko przy PKB rosnącym w tempie ponad 5%, jest mylna, ale równie mylne są oczekiwania, że takie tempo wzrostu gwarantuje jego szybki spadek. Doświadczenia historyczne dowodzą tak naprawdę, że ważne jest nie tyle samo tempo wzrostu PKB, ile utrzymanie się tego tempa przez dłuższy okres (por. ramka 2). Ponadto, nie bez znaczenia są źródła wzrostu PKB. W polskiej gospodarce wysoka dynamika produkcji wynika nadal z wyśmienitych wyników eksportu. Tyle że w eksporcie liczy się głównie konkurencyjność produktów i wysoka wydajność pracy. Przedsiębiorstwa zwiększają więc zatrudnienie dopiero wtedy, kiedy jest to absolutnie niezbędne, najpierw starając się do maksimum wykorzystać posiadane zasoby.

Oczekiwania, że szybki wzrost gospodarczy przełoży się szybko na poprawę nastrojów społecznych i wzrost poparcia dla rządu, mogą być złudne. Przekonał się o tym prezydent George Bush (senior), oczekujący w wyborach w końcu roku 1992 zwycięstwa - w końcu gospodarka USA po okresie recesji rosła już w bardzo szybkim tempie (por. ramka 3). Bezrobocie nadal jednak nie spadało, więc wygrał Bill Clinton.

Ramka 1. Dlaczego bezrobocie

nie spada?

Bezrobocie kształtuje się w Polsce na bardzo wysokim poziomie (ok. 20%). Co gorsza, najwyraźniej nie ma wcale zamiaru spadać: na zbliżonym poziomie utrzymuje się od grudnia 2001 r.

Dlaczego tak się dzieje? Zazwyczaj padają dwie odpowiedzi:

l Rząd oskarża o wszystko powolny wzrost PKB, będący w znacznej mierze wynikiem polityki gospodarczej poprzedniej ekipy (winę ponosi więc ktoś inny). Jednocześnie w wypowiedziach przedstawicieli rządu pojawia się stale nuta oczekiwania: dynamika PKB wzrasta, więc bezrobocie zaraz zacznie spadać.

l Część kręgów opiniotwórczych, w tym przedstawicielepracodawców, odpowiada: niezupełnie. Za wysokim bezrobociem stoją w Polsce wysokie koszty pracy (zwłaszcza narzuty na wynagrodzenia) i w ogóle niesprzyjający przedsiębiorczości system podatkowy. Póki nie zostanie zmieniony, bezrobocie nie będzie spadać.

Kto ma rację? Polski PKB wyraźnie przyspiesza, po dwóch latach stagnacji rośnie już w tempie blisko 5% rocznie. Tymczasem bezrobocie pozostaje na niezmienionym poziomie. Rząd wydaje się być za każdym razem zaskakiwany tymi niekorzystnymi zjawiskami. Ale to jeszcze wcale nie musi oznaczać, że diagnoza na temat Polski skazanej na wysokie bezrobocie mimo szybkiego wzrostu PKB jest w pełni prawdziwa.

Ramka 2. Mityczne 5 procent

Aby wyjaśnić sobie, dlaczego bezrobocie w Polsce nie spada, choć gospodarka już szybko rośnie, wystarczy przypomnieć sobie doświadczenia z przeszłości. W latach 1993-2003 dynamika rozwoju gospodarczego Polski wahała się: początkowo gospodarka rozpędziła się do tempa wzrostu rzędu 7%, w drugiej połowie okresu stopniowo wyhamowała do 1% (obecnie znowu wzrasta).

Bezrobocie oczywiście reagowało na te zmiany. W latach 1993-1997 stopniowo spadło z ponad 16% do 10%, w latach 1998-2002 stopniowo wzrosło do 20%. Zmiany stopy bezrobocia odbywały się jednak zawsze z opóźnieniem w stosunku do zmian PKB. W latach 1993-1994 wzrost gospodarczy przyspieszył do 5%, lecz bezrobocie ciągle jeszcze rosło. Podobnie spadek bezrobocia był kontynuowany jeszcze przez kilka kwartałów roku 1998, choć gospodarka już wyraźnie zwalniała.Część ekonomistów (a w ślad za nimi polityków) twierdzi, patrząc na powyższy wykres, że bezrobocie w Polsce może spadać tylko wówczas, gdy wzrost PKB przekroczy 5%. To - moim zdaniem - błędna interpretacja. Bezrobocie może spadać i przy wzroście niższym od 5% (np. 4%). Rzecz w tym, że wzrost ten musi się utrzymać przez dłuższy czas.

Ramka 3. W USA jest tak samo!

Czy opóźniona o co najmniej kilka kwartałów reakcja bezrobocia na dynamikę PKB występuje tylko w Polsce? Oczywiście, że nie. Chodzi o zjawisko powszechne, związane z kolejnymi fazami ożywienia gospodarczego:

l W pierwszej fazie ożywienia popyt rynkowy i PKB przyspiesza, a zyski przedsiębiorstw rosną. Jednak w okresie spowolnienia lub recesji w przedsiębiorstwach powstały znaczne rezerwy niewykorzystanych zdolności produkcyjnych. Po co zatrudniać nowych pracowników, skoro można lepiej wykorzystać czas pracy obecnie zatrudnionych?

l Dopiero kontynuacja wzrostu w dłuższym okresie prowadzi do pojawienia się zwiększonego zapotrzebowania na nowych pracowników. Bezrobocie zaczyna więc stopniowo spadać.

l Na koniec, kiedy bezrobocie wreszcie spada, na rynku pracy zaczyna się pojawiać presja na wzrost płac.

Oznacza to, że między ożywieniem gospodarczym a wzrostem popytu na pracę i spadkiem bezrobocia istnieje spory odstęp czasowy. Jeszcze większy odstęp występuje między ożywieniem a wzrostem płac. Złe nastroje społeczne nie zmieniają się więc z miejsca, wraz z szybszym wzrostem PKB.

Sytuacja taka występuje w każdej gospodarce rynkowej. Przykładowo, w latach 1992-1994 gospodarka USA odnotowała gwałtowne przyspieszenie wzrostu po okresie recesji. Zatrudnienie zaczęło jednak znacząco rosnąć, a bezrobocie spadać dopiero w latach 1994-1995. Kosztowało to prezydenta George?a Busha seniora przegrane wybory.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Banki muszą wyjść poza strefę komfortu
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego