Statystyka, "technika" i wyczucie

Publikacja: 24.08.2004 08:22

W Grze wzięło udział około tysiąca trzyosobowych drużyn z osiemdziesięciu uczelni z całej Polski. W pierwszym etapie każda z drużyn otrzymywała wirtualne 100 tys. złotych. Pierwszy etap konkursu polegał na inwestowaniu przez dwa miesiące w spółki z indeksu Wig20 oraz Midwig. Dodatkowo warunkiem realizacji zlecenia w Grze było wystąpienie na rzeczywistym rynku wolumenu odpowiadającemu wielkości tego zlecenia.

Drużyna "Studenciki - przyszłość narodu" z Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w składzie: Krzysztof Piróg, Paweł Popiela i Tomasz Kawalec pierwszą transakcję zawarła 20 kwietnia. Była to sprzedaż 600 szt. akcji Pekao po cenie 135,5 zł - na drugi dzień cena spada, zamykamy pozycję niżej i... z naszego rachunku znika 2,5 tys. zł (tego dnia od kursu odejmowana była dywidenda...). W drużynie lekkie zwątpienie, ale trzy dni później dostrzegamy szalejące papiery Dudy. Podpierając się moim statystycznym modelem rynku, postanawiamy zaryzykować. Zlecenie: Duda, sprzedaż, 500 szt., limit 137 (absolutny szczyt notowań tej spółki) zostaje zrealizowane. Wartość naszego rachunku rośnie w tydzień o 8 tys., do 106 tys.

Zadowoleni z takiego obrotu sprawy otwieramy kolejną krótką pozycję. Spółka nazywa się Stalprofil, cokolwiek by to znaczyło (człon "stal" jest oczywiście jasny). W doborze spółek do naszego portfela braliśmy pod uwagę dwa kryteria: dużą zmienność kursu i odpowiednio duży wolumen obrotu, tak żeby otwarcie i zamknięcie pozycji nie stanowiło problemu. Obie krótkie pozycje likwidujemy 6 maja. Kilka dni później przystępujemy do pierwszych zakupów, a wybrane spółki to Stalexport i Sokołów. Zaangażowanie na razie na poziomie około 40% środków. Znów opieramy się na statystyce trwania kilkudniowego ruchu cen i... wchodzimy na rynek o jeden dzień za wcześnie. Następnego dnia uśredniamy cenę w dół, wykorzystując zapasy gotówki i tym razem trafiamy w dołek. Był to moment, w którym mogliśmy ponieść znaczną stratę, ale biorąc pod uwagę to, że naszym celem było zakwalifikowanie się do finałowej dziesiątki, zdecydowaliśmy się na powiększenie stratnych pozycji.

Po krótkim spadku nasz portfel znów rośnie. 19 maja z longów powracamy do naszych ulubionych shortów, czyli jak powiedziałby to pan Jurek z mojego starego biura maklerskiego, robimy "odwrotkę" na Stalexporcie i Sokołowie. Kilka dni później powiększamy nasze krótkie pozycje zgodnie z trendem. 27 maja realizujemy zysk i sprzedajemy "na krótko" Netię (cena 4,4), z podobnych przesłanek jak na początku Gry sprzedawaliśmy Dudę. 31 maja ma miejsce jedna z gorszych transakcji w Grze - sprzedajemy Getin w cenie 2,35 (na szczęście zarządzamy wielkością pozycji i jest ona w miarę nieduża). Kurs Getinu rośnie do 2,74 zł. Wykres przypomina Dudę z 20 kwietnia, więc sprzedajemy Getin po 2,7, a notowania zaczynają spadać jak na życzenie. W międzyczasie sprzedajemy jeszcze ComputerLand i powiększamy krótką pozycję na Netii. Portfel wzrósł do 115 tys., ale nasze miejsce w finałowej dziesiątce nie jest pewne. Zamykamy z zyskiem część ComputerLandu, Netii oraz Getinu i 9 czerwca kupujemy lubiany przez nas Stalexport. Liczymy na odbicie po panice, która była reakcją na wiadomość o nowej emisji akcji. W ostatnim dniu pierwszego etapu Gry Stalexport "odbija", dopisują nam 2 tys. i 11 czerwca kończymy pierwszy etap Gry na szóstym miejscu z wynikiem 117 933 zł na rachunku.

Oprócz wymienionych wyżej papierów, inwestowaliśmy w kilka innych, również z WIG20, ale nie miały one większego wpływu na nasze wyniki. W pierwszym etapie skupiliśmy się na spółkach z Midwig, ponieważ charakteryzują się one z reguły większą zmiennością kursu niż 20 topowych papierów GPW. Nasza strategia opierała się głównie na analizie technicznej, statystyce i wyczuciu rynku, wynikających z doświadczenia w realnych inwestycjach (w moim przypadku to już prawie sześć lat). Zarządzanie ryzykiem i wielkością pozycji także wypadło całkiem nieźle (największe obsunięcie kapitału wyniosło 3,6%). Jedynym zgrzytem było opisane wyżej uśrednianie w dół, które mogło zakończyć się dużą stratą, ale to wynikało z presji miejsca w rankingu i faktu, że inwestowaliśmy jedynie wirtualne pieniądze.

18 czerwca o 9.00 w budynku Giełdy w Warszawie drużyna "Studenciki - przyszłość narodu" z kwotą 117 933 zł. stanęła do jednodniowej walki na kontraktach FW20U4, która miała rozstrzygnąć Grę. Dystans do liderów - drużyny WSB Team wynosił 16 094 (poznaniacy posiadali 134 027 zł). Na relację z pasjonującego finału, wyjaśnienia sensu tytułu i jego znaczenia w rzeczywistych inwestycjach zapraszam do drugiej części artykułu.

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28