- Wzrost o 6,7% nie jest imponujący, ale nie jest też bardzo niski - mówi Piotr Kowalski, wiceprezes agencji ratingowej Fitch Polska, monitorującej rynek papierów nieskarbowych. Jego zdaniem, jako "pozytywne" można określić wyniki w sektorze obligacji przedsiębiorstw (termin wykupu powyżej roku) oraz papierów komunalnych. W pierwszym z nich wartość emisji wzrosła w 2004 r. prawie o 2 mld zł (37,3%), a w drugim - o 315 mln zł (12%).

- Firmy zaczynają dywersyfikować źródła finansowania. Nie ograniczają się wyłącznie do kredytów bankowych - twierdzi P. Kowalski. Emisji obligacji byłoby jeszcze więcej, gdyby przedsiębiorstwa chciały inwestować.

Wzrost w sektorze papierów komunalnych jest mniejszy pod względem kwotowym, widać jednak, że coraz więcej gmin i samorządów emituje obligacje. - To dużo wygodniejsza forma finansowania od kredytu bankowego. Nie są potrzebne zabezpieczenia. Gmina sama decyduje, kiedy uplasować na rynku kolejną transzę - uważa wiceprezes Fitch. Wzrost liczby emisji wynika stąd, że samorządy i gminy potrzebują pieniędzy na inwestycje współfinansowane przez UE. Poza tym, chcą dywersyfikować źródła finansowania.

Wiceprezes Fitch oczekuje, że rynek obligacji komunalnych będzie się dalej rozwijał. Dalszego wyhamowania spodziewa się natomiast w segmencie papierów o krótkim terminie wykupu (do roku). Jego zdaniem, w przyszłości będzie to rynek "zarezerwowany" tylko dla najbardziej wiarygodnych emitentów. W 2004 r. wartość wyemitowanych papierów krótkoterminowych spadła o ponad 10%, ale nadal był to dominujący segment rynku obligacji przedsiębiorstw.

Większość papierów korporacyjnych i komunalnych kupują banki (34%) i przedsiębiorstwa (33%). Niewielką aktywność wykazują natomiast fundusze inwestycyjne i emerytalne oraz ubezpieczyciele. - Jest to spowodowane kilkoma czynnikami: większość emisji nie ma charakteru publicznego, ich płynność jest bardzo ograniczona, nie ma platformy do handlu wtórnego. A to powoduje, że inwestorzy finansowi mają problemy z wyceną takich instrumentów. Dlatego rynek papierów pozaskarbowych jest mniej atrakcyjny dla inwestorów finansowych - twierdzi P. Kowalski.