- Trzeba pamiętać, że w okresie naszych obniżek mieliśmy do czynienia z korzystnymi czynnikami: spadek bezrobocia, malejąca presja inflacyjna. To skłaniało nas do patrzenia w sposób łagodny. A teraz mamy dalszy wzrost cen ropy naftowej, deprecjację złotego, nasila się presja na wzrost płac. Mamy też niepokojące sygnały z rolnictwa o potencjalnej suszy. Istnieje pewne niebezpieczeństwo, że presja inflacyjna może rosnąć - powiedziała członek RPP.
Podczas kwietniowego posiedzenia RPP obniżyła stopy o 50 pkt bazowych i zmieniła nastawienie z łagodnego na neutralne. - Oznacza to, że pole do podwyżek i obniżek jest równie prawdopodobne - stwierdziła. H. Wasilewska-Trenkner.
Jej zdaniem, polska gospodarka jest w pobliżu "naturalnego poziomu wzrostu", który mieści się w przedziale 4-5%. Mimo korekty prognoz dynamiki PKB przez wielu ekonomistów, H. Wasilewska-Trenkner oczekuje, że w tym roku produkt krajowy zwiększy się o co najmniej 4%.
Przedstawicielka RPP zwróciła uwagę na ryzyko, dla finansów publicznych i polityki pieniężnej, jakie wiąże się z kampanią wyborczą. - Mogą być próby realizacji niebezpiecznych ustaw wprowadzających nowe podatki. W ostatniej fazie pracy parlamentarnej często pojawiają się projekty zagrażające finansom publicznym - stwierdziła. - Polityka monetarna w okresie przedwyborczym musi być nadzwyczaj ostrożna. Ten okres ostrożności dla Rady już trwa - dodała.
Reuters