5660 pkt osiągnął indeks DAX na poniedziałkowym zamknięciu. Jest to najwyższy poziom od sierpnia 2001 roku. Udało się od niego dotrzeć nawet mimo dużego średnioterminowego wykupienia rynku i mimo sygnałów sprzedaży, które wolne wskaźniki techniczne wygenerowały kilka sesji temu. Tym samym byki po raz kolejny potwierdziły swoją średnioterminową przewagę na rynku. Przełamanie oporu, jak na wysokości 5462 pkt wyznaczał szczyt z marca 2002 roku jest korzystnym sygnałem, który powinien sprzyjać utrzymaniu wzrostowej tendencji w kolejnych miesiącach. W krótkim terminie nie można natomiast ignorować sygnałów ostrzegawczych przed ewentualną korektą. Po silnej zwyżce z ostatniego tygodnia ich pesymistyczna wymowa co prawda zmalała, ale gdyby indeks spadł poniżej wsparcia tworzonego przez lokalne szczyty z początku stycznia (5542 pkt), to ponownie warto będzie wstrzymać się z kupowaniem akcji.

Z ważnym oporem cały czas zmaga się indeks S&P500. Wygląda na to, że po raz drugi w ciągu miesiąca będzie on testował górną linie średnioterminowego klina zwyżkującego. Bariera ta znajduje się na wysokości 1290 pkt. 9 stycznia, po tym jak indeks wybił się w górę z formacji flagi, zdołał przekroczyć także wspomnianą linię oporu. Jednak kilka dni później podaż zdecydowanie zaatakowała doprowadzając do spadku w okolice 1261 pkt. Taka przecena naruszyła wsparcie tworzone przez górną linię formacji flagi, ale po raz kolejny nastroje na rynku szybko się zmieniły i od tego czasu S&P500 rośnie. Jak na razie więc ostatnią przecenę można traktować jako ruch powrotny do konsolidacji. Cały czas aktualny wydaje się zasięg zwyżki, który ta formacja wyznaczyła na 1340 pkt. Z ogłoszeniem powrotu do trendu wzrostowego lepiej wstrzymać się do momentu kiedy indeks faktycznie zdoła wybić się ponad średnioterminowy opór, a przy okazji ponad szczyt z początku stycznia.

Analogicznie sytuacja wygląda na wykresie indeksu Nasdaq. Tutaj kluczowy dla dalszej zwyżki wydaje się opór znajdujący się na wysokości 2331 pkt. Najbliższe wsparcie to 2248 pkt.