Siewierstal odpadł, Mittal sięga po Arcelora

Akcjonariusze Arcelora w piątek odrzucili ofertę połączenia tej firmy z rosyjskim Siewierstalem. Na placu boju pozostał tylko Mittal Steel

Publikacja: 01.07.2006 08:49

Przeciwko aliansowi Arcelora ze spółką miliardera Aleksieja Mordaszowa opowiedziało się 57,9 proc. akcjonariatu luksemburskiego potentata stalowego, o którego przejęcie zabiega Mittal Steel, największa firma w branży.

Stawka coraz większa

Gdyby w ten sposób głosowało mniej niż 50 proc., Arcelor musiałby wyemitować akcje dla Mordaszowa, którego udziały wyniosłyby 32 proc. Rosjanin, blisko związany z Kremlem, miałby decydujący głos w tej spółce, która stałaby się największa w branży hutnictwa stali. Jej potencjał byłby o 17 proc. większy niż Mittal Steel.

Poparcie Mittalowi obiecał Romain Zaleski, francuski biznesmen polskiego pochodzenia, który ma 7,8 proc. akcji Arcelora i jest największym udziałowcem tej firmy. To samo uczynił Hiszpan Jose Maria Aristrain, właściciel 3,7-proc. pakietu. Alians Arcelora z Siewierstalem nie spodobał się też stowarzyszeniu mniejszościowych akcjonariuszy ADAM, którego członkowie mają 5 proc. udziałów. Układ sił w rozproszonym akcjonariacie Arcelora sprzyja Mittalowi. Zarejestrowany w holenderskim Rotterdamie Mittal Steel wezwanie do sprzedaży akcji Arcelora ogłosił w połowie maja. Podwyższył wówczas cenę za akcje swojego głównego konkurenta o 30 proc., do 25,8 miliarda euro. W okresie kilku tygodni zaakceptowało ją jednak zaledwie 0,2 proc. udziałowców Arcelora. Reszta czekała na jeszcze lepszą propozycję i doczekała się.

W rezultacie negocjacji z kierownictwem Arcelora cena oferowana przez Mittala została zwiększona do 26,9 mld euro. Wezwanie miało się zakończyć 5 lipca, ale termin został przedłużony do 12 lipca. Przejęcie Arcelora przez Mittal Steel jest bardzo prawdopodobne. - Wygląda na to, że będzie to ostateczna kombinacja - powiedział Philippe Gijsels z Fortis Banku w Brukseli. Gdyby Mordaszow miał ochotę na dalszy udział w rozgrywce, musiałby ogłosić kontrwezwanie na wszystkie akcje Arcelora. Pojawiły się informacje o możliwym wsparciu finansowym ze strony Romana Abramowicza, najbogatszego Rosjanina.

Mordaszow nie zyskał aprobaty akcjonariuszy Arcelora, gdyż niektóre aktywa, jakie zamierzał wnieść do luksemburskiej spółki, mają prywatnych właścicieli.

Jeśli Arcelor, którego kierownictwo po miesiącach wrogości zdecydowało się poprzeć propozycje Mittala, połączy się z firmą hinduskiego miliardera, powstanie gigant produkujący ponad 100 milionów ton rocznie. Trzykrotnie większy od największego konkurenta - Nippon Steel. Arcelor Mittal, bo tak ma się nazywać nowa firma, będzie miał silne argumenty w negocjacjach cenowych z dostawcami surowców i odbiorcami jego produktów.

Silna pozycja w Polsce

Bardzo mocny będzie także w Polsce, gdzie Mittal Steel Poland już kontroluje około 70 proc. rynku stali, a Arcelor jest właścicielem Huty Warszawa.

Mittal może mieć problemy z uzyskaniem zgody urzędu antymonopolowego. Prawdopodobnie nie wystarczy zapowiedziana już sprzedaż Huty Bankowa z Dąbrowy Górniczej.

Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku