Nagroda specjalna Leszek Balcerowicz

W tym roku nagrodę specjalną otrzymuje Leszek Balcerowicz, który przez sześć ostatnich lat pełnił funkcję prezesa Narodowego Banku Polskiego. Choć jego poglądy czy decyzje mogły budzić kontrowersje, to kontrowersji nie budzi jego profesjonalizm

Publikacja: 06.02.2007 09:19

W okresie, kiedy kierował bankiem centralnym, nie mieliśmy do czynienia z żadnym krachem finansowym. Były duże wahania kursu złotego, były momenty, gdy wydawało się, że kryzys już się zaczyna (np. jesienią 2003 r.). Ale z prawdziwym kryzysem nigdy nie mieliśmy do czynienia. Tymczasem przynajmniej na początku kadencji byłego prezesa wiele wskazywało na to, że sytuacja nie jest dobra - wystarczy przypomnieć sobie, że deficyt obrotów bieżących był wówczas zdecydowanie wyższy niż w tej chwili. Trudno oprzeć się wrażeniu, że dla zagranicznych inwestorów sama osoba Balcerowicza była gwarantem stabilności sytuacji makroekonomicznej w naszym kraju.

Po drugie - faktycznie możemy się cieszyć z niskiej inflacji. Gdy Balcerowicz zaczynał kadencję, ceny rosły w tempie 7,4 proc. w skali roku. Ostatnio inflacja wynosiła 1,4 proc. Czego jak czego, ale stabilności cen trudno nam odmówić. Kryterium inflacyjne z Maastricht spełniamy z dużym zapasem (nie brakuje opinii, że inflacja jest w Polsce zbyt niska i że prezes wykonał swoją robotę "zbyt dobrze").

Jeśli chodzi o stabilność złotego i inflacji rola Leszka Balcerowicza jest oczywiście nie do przecenienia, ale warto pamiętać, że decyzji prezes nie podejmował sam, ale w dziesięcioosobowej Radzie Polityki Pieniężnej. Rozkład głosów w RPP zmieniał się. Można powiedzieć, że przez pierwsze trzy lata to do Leszka Balcerowicza należał decydujący głos przy podejmowaniu większości decyzji. W drugiej połowie kadencji rola prezesa była znacznie trudniejsza, bo znalazł się on w mniejszości, która dopatrywała się zagrożenia wzrostem inflacji.

Jest jednak pewien wymiar działalności banku centralnego, w przypadku którego to właśnie działania prezesa mają decydujące znaczenie. Chodzi o zarządzanie tak dużą instytucją. Pod kierownictwem Leszka Balcerowicza NBP przekształcił się w naprawdę sprawny organizm. Chodzi tu nie tylko np. o zapewnianie sprawności rozliczeń, ale też o zbudowanie jednego z najlepszych (jeśli wręcz nie najlepszego) ośrodka analizującego to, co dzieje się w gospodarce. Pytany o to, co zostawia następcy, Balcerowicz podkreślał, że przede wszystkim "kapitał ludzki". Przez sześć lat tego kapitału udało mu się zgromadzić w NBP całkiem sporo.

Leszek Balcerowicz był prezesem Narodowego Banku Polskiego od stycznia 2001 do stycznia 2007 r. Wcześniej - od października 1997 r. do czerwca 2000 r. - był wicepremierem, ministrem

finansów w rządzie Jerzego Buzka. Była to jego druga rządowa "przygoda". Po raz pierwszy funkcję ministra finansów pełnił od września 1989 r. do grudnia 1991 r. Wtedy właśnie opracował i realizował słynny "plan Balcerowicza".

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy