Drobni akcjonariusze Śrubeksu zawarli porozumienie o współpracy. Jak się dowiedzieliśmy, swoje uczestnictwo w porozumieniu potwierdziło na razie drogą elektroniczną 50 inwestorów. Mają w sumie 10,23 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy producenta śrub i wkrętów. Najwięcej kapitału - 29,99 proc. - kontroluje teraz giełdowy Koelner, producent mocowań budowlanych. Spółka ogłosiła wezwanie do sprzedaży akcji Śrubeksu, aby osiągnąć próg 66 proc. głosów. Zapisy trwają do 21 lutego.
Koelner płaci za walory łańcuckiej firmy po 34,5 zł. Zdaniem drobnych inwestorów, oferuje za mało. - Podobnie jak miało to miejsce w przypadku Polmosu-Białystok, będziemy wspólnie z inwestorami domagać się podwyższenia ceny oferowanej w wezwaniu - zapowiada Konrad Smok ze Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, które wspiera inicjatywę. - Naszym zdaniem, godziwą ofertą byłoby minimum 50 zł za akcję - mówi Michał Lachowicz, który koordynuje wspólne działania inwestorów. Również w opinii zarządu Śrubeksu cena, jaką zaproponował Koelner, kształtuje się poniżej wartości godziwej spółki.
Akcjonariusze Śrubeksu zobowiązali się też do wystawiania oraz popierania wspólnych kandydatur na członka rady nadzorczej. Nie wykluczają też powołania biegłego rewidenta do spraw szczególnych. - Wyniki Śrubeksu są w naszej opinii dalekie od możliwości tej spółki i warto byłoby to sprawdzić - mówi M. Lachowicz.
Inwestorzy będą też chcieli mieć wpływ na ustalenie parytetu wymiany akcji Śrubeksu na walory Koelnera, jeśli stosowne uchwały podjemą nadzwyczajne walne zgromadzenia spółek. - Będziemy się starać o wykorzystanie wszystkich dostępnych metod oceny wartości obu spółek, tak aby podstawą ustalenia parytetu wymiany akcji nie była wyłącznie ich obecna wycena giełdowa - wyjaśnia M. Lachowicz. Przy wczorajszych kursach giełdowych obu spółek (Śrubex - 38,5 zł, Koelner - 57,7 zł) parytet wyniósłby 3 do 2, tj. na 3 walory Śrubeksu przypadałyby 2 akcje Koelnera. - Jesteśmy otwarci, chętnie spotkamy się i porozmawiamy o oczekiwaniach inwestorów - mówi Radosław Koelner, prezes Koelnera. Na razie jednak nie bierze pod uwagę zmiany ceny w wezwaniu.
Komentarz