KGHM ma dużo pieniędzy, ale też spore potrzeby

Jeżeli spółka nie przedstawi dobrych propozycji inwestycyjnych, to można oczekiwać, że akcjonariusze zażądają wypłaty nawet 80 proc. dywidendy.

Publikacja: 17.02.2007 08:32

Jak Pan ocenia jednostkowe wyniki KGHM za 2006 rok (przychody ze sprzedaży wyniosły 11,71 mld zł, a zysk netto 3,39 mln zł)? Jakie są perspektywy koncernu, biorąc pod uwagę, że ceny miedzi są aktualnie znacznie niższe niż przed rokiem?

Wyniki są dobre, przy obecnych prognozach cen miedzi nierealne do powtórzenia w 2007 roku. Myślę, że rynek zdał sobie z tego sprawę i dlatego kurs KGHM ustabilizował się powyżej 80 zł. Cena około 5400 USD za tonę miedzi przy dolarze kosztującym 3 zł jest uwzględniona w cenach. Jeśli miedź nie będzie dalej spadała, ten rok powinien być lepszy, niż można oczekiwać obecnie.

Wiceminister skarbu państwa Ireneusz Dąbrowski sygnalizował, że MSP jako duży akcjonariusz spółki może doprowadzić do odwołania zarządu KGHM, gdyż ten jest zbyt opieszały w rozpatrywaniu projektów inwestycyjnych proponowanych przez ministerstwo. Dzień później jego szef Wojciech Jasiński łagodził stanowisko, jednak niepewność pozostała. W najbliższy piątek rada nadzorcza ma dyskutować na temat zmian w zarządzie. Czy Pan jako jej szef będzie głosował za zmianami w kierownictwie firmy?

Niestety, nie mogę w tej chwili wypowiadać się w tej kwestii.

Ostatnie dwa lata to czas wyjątkowo sprzyjającej spółce koniunktury na rynku miedzi. Nic dziwnego, że w ostatnio pojawia się coraz więcej pomysłów na wykorzystanie rekordowych zysków KGHM. Minister Wojciech Jasiński mówił o możliwości zainwestowania przez spółkę w akcje LOT-u, rozważa się też podobno przejęcie przez koncern udziałów Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (PAK). To, zdaniem szefa rady nadzorczej KGHM, dobre pomysły?

Skarb Państwa jest mniejszościowym akcjonariuszem Polskiej Miedzi, ma około 44 proc. akcji. Minister Jasiński mówił tylko, że byłby zadowolony, gdyby przyjęto takie rozwiązanie. Nie odbieram tego jako nacisk na spółkę. Jak pokazuje historia, KGHM różnie wychodził na inwestycjach niezwiązanych z jego głównym biznesem. Niektóre były udane - np. Polkomtel, który jest jednym z głównych składników branych pod uwagę przy wycenie koncernu, a inne mniej - np. Kongo.

A jeśli chodzi o dwa wspomniane już projekty?

Zakup akcji LOT-u byłby na pewno ryzykowną inwestycją. To, czy byłaby ona opłacalna, zależy od ceny. Jeżeli cena byłaby atrakcyjna, to myślę, że nad takim projektem należałoby się poważnie zastanowić. Według mojej wiedzy, pomysł ten obecnie funkcjonuje przede wszystkim w mediach i interpelacji poselskiej Ryszarda Zbrzyznego.

Nie wszystkim podoba się ten pomysł. Na przykład związki zawodowe są zdecydowanie przeciw...

Związki zawodowe sprzeciwiają się właściwie każdej propozycji inwestycyjnej zarządu.

A jeśli mają rację?

Jeżeli spółka nie przedstawi dobrych propozycji inwestycyjnych, to można oczekiwać, że akcjonariusze zażądają wypłaty nawet 80 proc. zysku w formie dywidendy. Mają przecież do tego prawo. Proszę pamiętać również, że spółka ma olbrzymie potrzeby inwestycyjne w części "miedziowej" aktywów. Na razie skupiamy się na jak najlepszym zainwestowaniu pieniędzy w spółkę, a nie grupę kapitałową oraz wypłacie godziwej dywidendy dla akcjonariuszy. Myślę, że właściciele mają świadomość tego, że koncern potrzebuje zatrzymania części kapitałów wypracowanych w spółce na rozwój.

Jaki poziom dywidendy byłby Pana zdaniem właściwy?

Myślę, że dywidenda z ubiegłorocznego zysku nie powinna przekroczyć 50 proc., tak żeby spółka nie miała problemów z finansowaniem niezbędnych inwestycji w aktywa miedziowe. Oczywiście, jeżeli pojawią się dobre projekty inwestycyjne, to myślę, że akcjonariusze powinni to wziąć pod uwagę. Przy takim poziomie wypłaty - 50 proc. zysku na dywidendę - spółka dysponowałaby około 1,5 mld zł na inwestycje. To powinno zapewnić jej stabilny rozwój.

Czy przy założeniu, że w spółce z ubiegłorocznego zysku zostaje 1,5 mld zł, byłoby ją stać na zakup akcji LOT-u, czy przejęcie od Zygmunta Solorza akcji PAK-u? Jak może wyglądać polityka dywidendowa koncernu przy założeniu, że oba te projekty byłyby realizowane, a więc, że w grę wchodziłyby także inne inwestycje niż w biznes miedziowy?

Jeśli doszłoby do poważnego rozpatrywania inwestycji poza aktywa miedziowe, myślę że podobnie jak w Orlenie, spółka będzie proponowała zmniejszenie dywidendy.

Czy wspomniana przez Pana kwota 1,5 mld zł na inwestycje uwzględniałaby wydatki na zakup złóż za granicą?

To trudny temat, bo przy obecnych wysokich cenach miedzi złoża są dość drogie. Pojawiły się informacje, że zarząd rozważa inwestycje na Ukrainie. Nie znam szczegółów, jednak słyszałem, że chodzi raczej o nierozpoznane jeszcze do końca złoża. Myślę, że to ciekawy pomysł - gdyż takie złoża są tańsze, choć ich zakup obarczony jest większym ryzykiem. Sytuacja polityczna na Ukrainie jest stabilna, a poza tym złoża leżą stosunkowo niedaleko od Polski. Można by pomyśleć o transportowaniu koncentratu do hut spółki.

A co się dzieje z inwestycją w Kongo?

Podjęto decyzję o wystawieniu jej na sprzedaż. Jeżeli pojawi się propozycja, pozwalająca wyjść KGHM z tej inwestycji "z twarzą", to spółka pozbędzie się tych aktywów.

Wracając do nowych pomysłów inwestycyjnych. Co Pan sądzi o PAK?

KGHM więcej energii konsumuje niż produkuje, więc myślę, że mógłby to być interesujący projekt. Sądzę nawet, że mógłby okazać się sukcesem na miarę Polkomtela. Oczywiście, także w tym przypadku kluczowa jest cena, po jakiej spółka miałaby kupić akcje PAK-u. Zwłaszcza że konkurencja ze strony dużych koncernów zachodnich może być spora. Warto zauważyć, że takich problemów nie będzie raczej w przypadku LOT-u. W spółce jest konflikt i jest raczej mało chętnych do kupna pakietu akcji od syndyka (syndyk Swissaira ma ponad 25 proc. akcji krajowego przewoźnika lotniczego - przyp. red.). Dlatego cena akcji lotniczego przewoźnika może być atrakcyjna.

Czy są rozpatrywane jeszcze jakieś pomysły inwestycyjne?

Nie mam takiej wiedzy. Myślę, że zarząd pracuje nad różnymi projektami inwestycyjnymi. Jak będą gotowe, przedstawi je radzie nadzorczej. Teraz jest dobry czas na ewentualne inwestycje. W przyszłym roku spółka może nie mieć już tak wysokich zysków. Jest więc kwestią wyboru zarządu, czy zaproponuje zainwestowanie zarobionych przez spółkę pieniędzy, czy też wypłacenie ich akcjonariuszom.

A co z pomysłem udziału KGHM w budowie elektrowni atomowej na Litwie?

Z tego co wiem, jak dotąd nikt się do zarządu KGHM nie zwrócił z propozycją udziału w takim projekcie. Jeśli chodzi o ewentualną budowę takiej elektrowni w Polsce, to z taką inicjatywą powinny według mnie wyjść władze, początkowa dyskusja powinna się odbywać bez udziału mediów.

Wspomniał Pan o Polkomtelu. Czy nie pora na wyjście z tej inwestycji?

Cały czas KGHM liczy na wzrost wartości spółki i wstrzymuje się ze sprzedażą Polkomtela poprzez giełdę. Moim zdaniem, staje się to coraz bardziej ryzykowne, gdyż na rynek telefonii komórkowej wchodzą nowi operatorzy. Nie wiadomo, czy moment, gdy wycena rynkowa Polkomtela będzie najwyższa, nie minie wkrótce. Mam nadzieję, że wprowadzenie operatora na GPW nastąpi jak najszybciej. Liczę, że nastąpi to jeszcze w tym roku. Ta decyzja nie zależy jednak tylko od KGHM.

Dziękuję za rozmowę.

fot. anna węglewska

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy