Azerbejdżan w ciągu dziesięciu lat dwukrotnie zwiększył udokumentowane zasoby ropy naftowej. Spekuluje się, że część surowca może trafić do Polski.
Obecnie Azerbejdżan ma potwierdzone zasoby 1,35 miliarda ton czarnego złota w swoich złożach - poinformował Hoszbacht Jusifzade, zastępca prezesa SOCAR, państwowego koncernu paliwowego. Jego zdaniem, ropy jest wystarczająco dużo, aby w pełni wykorzystać przepustowość rurociągu Baku-Tbilisi-Ceyhan (BTC). Tą trasą, łączącą Morze Kaspijskie ze Śródziemnym, ma płynąć też ropa z Kazachstanu.
Rosyjska prasa spekuluje też, że nadwyżka surowca mogłaby zostać skierowana do rury Odessa-Brody-Płock. - Zwiększenie zasobów ropy w Azerbejdżanie pozwoli transportować tamtejsze paliwo do Polski, oczywiście jeśli planowany rurociąg powstanie - powiedział dziennikowi "Wiedomosti" Walerij Niestierow, analityk moskiewskiego banku inwestycyjnego Troika-Dialog. Na razie ropociąg funkcjonuje na odcinku Brody-Odessa, a do czarnomorskiego naftoportu transportowana jest nim ropa rosyjska.
Przedłużeniem trasy do Płocka i Gdańska ma zająć się spółka Sarmatia. Początkowo udziały w tym przedsięwzięciu miała Polska i Ukraina. Teraz nie wyklucza się, że w skład konsorcjum wejdą m.in. Azerowie. Żądają oni konkretów. - Musimy wiedzieć, na jakich zasadach będziemy uczestniczyć w inwestycji i jakie będziemy czerpać zyski - twierdzi Elszad Nasirow, zastępca prezesa SOCAR. 15 czerwca ma być gotowy projekt przekształcenia Sarmatii, który zostanie zaprezentowany zainteresowanym stronom.
- Azerbejdżan odkrywa nowe złoża, ale nie zwiększa wydobycia. To ostatnie nie rośnie w takim tempie, które pozwalałoby skierować dodatkowe ilości surowca do rurociągu Odessa -Brody-Płock - uważa Andrzej Szczęśniak, niezależny ekspert paliwowy. Dodaje też, że Polska prowadzi rozmowy z SOCAR, większość zaś azerskich złóż eksploatują zagraniczne koncerny.