Dziś dojdzie do mediacji między Związkiem Zawodowym Pracowników Przemysłu Miedziowego (ZZPPM) i zarządem KGHM Polska Miedź. Mediator, którym jest Michał Kuszyk, ma rozstrzygnąć spór zbiorowy, który pod koniec kwietnia ogłosił ZZPPM.

Przypomnijmy, że związkowcy żądają między innymi 10--proc. podwyżek płac i zasilenia Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych kwotą minimum 100 mln zł. Zarząd KGHM podtrzymuje opinię, że trzech z pięciu postulatów przedstawionych przez związki nie można rozpatrywać w trybie przewidzianym dla sporu zbiorowego. Wyraził chęć ponownego podjęcia rozmów, ale dopiero wtedy, kiedy będą znane wyniki za I półrocze. Wtedy będzie wiadomo, jaki jest stan Funduszu Świadczeń Socjalnych. - Wykluczam jakiekolwiek ustępstwa. W świetle ostatnich decyzji Skarbu Państwa (chodzi o przeznaczenie na dywidendę całego zysku - red.), nasze żądania są groteskowo skromne - mówi Ryszard Zbrzyzny (SLD), przewodniczący ZZPPM. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia, zostanie spisany protokół rozbieżności. - Będzie to koniec prób polubownego załatwienia sprawy - mówi R. Zbrzyzny. - Pozostanie nam odwołanie się do pracowników - dodaje.

W zeszłym tygodniu na apel R. Zbrzyznego powstał Komitet Obrony Polskiej Miedzi, który żąda od Ministerstwa Skarbu Państwa odstąpienia od poboru dywidendy przekraczającej nawet zeszłoroczny zysk.