Producent części samochodowych chce w ciągu trzech lat zwiększyć sprzedaż o połowę w stosunku do zeszłorocznych przychodów. Grupa ACE liczy, że dzięki inwestycjom i przejęciom w 2010 r. jej obroty wzrosną do 120 mln euro.
- To cel, który chcielibyśmy osiągnąć w dłuższym terminie. Nie można tego traktować natomiast jako prognozy finansowej, takiej jaką przedstawiliśmy na 2007 rok - mówi Raul Serrano, dyrektor finansowy ACE. Zakłada ona, że tegoroczny zysk skonsolidowany wyniesie 9,6 mln euro, a przychody 86,4 mln euro. To odpowiednio 39 proc. i 9,1 proc. więcej niż w 2006 r.
- Taki poziom przychodów jest możliwy do osiągnięcia przy założeniu dalszego intensywnego rozwoju organicznego, wprowadzeniu do naszej oferty nowych produktów i przeprowadzeniu planowanych akwizycji - wyjaśnia R. Serrano. W zwiększeniu sprzedaży mają pomóc zwłaszcza te ostatnie. Z oferty publicznej przeprowadzonej w drugiej połowie maja firma zebrała na przejęcia nieco ponad 30 mln zł. Spółka zapowiada, że jeszcze w tym roku kupi jeden lub dwa zakłady odlewnicze w Europie Środkowowschodniej.
Bez takiej transakcji i nowych inwestycji grupa ACE nie może liczyć na poważniejszy wzrost przychodów ze względu na wysoki stopień wykorzystania obecnych mocy produkcyjnych. Poza tym firma musi co jakiś czas wprowadzać na rynek nowe produkty, ponieważ marże ze sprzedaży poszczególnych wyrobów, dostarczanych większym producentom podzespołów samochodowych w ramach wieloletnich kontraktów, mają tendencję spadkową w miarę upływu kolejnych lat.
Firma nie podaje, jakich zysków spodziewa się w 2010 r. Zakładając jednak, że uda się utrzymać rentowność planowaną na ten rok (11,1 proc.), zysk netto grupy ACE mógłby przekroczyć 13 mln euro, czyli równowartość 0,6 euro na akcję (tegoroczny zysk na jeden walor ma wynieść 0,43 euro).