W pierwszych godzinach wtorkowych notowań główne indeksy giełd nowojorskich były na plusie. Efekty spadku sprzedaży nowych domów i wskaźnika zaufania konsumentów niwelowały takie czynniki, jak tańsza ropa naftowa oraz malejące obawy, że kryzys na rynku kredytów hipotecznych niskiej jakości (subprime) zaszkodzi wynikom firm finansowych. Pozytywnie na graczy wpłynęła informacja ze spółki Freddie Mac. Szef departamentu skarbcowego, tego drugiego na rynku pożyczkodawcy hipotecznego, powiedział, że trudną sytuację na rynku kredytów subprime udało się opanować. W poniedziałek obawy z tym związane spowodowały spadek wartości indeksów. W pierwszej fazie notowań wtorkowych z powodu lepszych rekomendacji dobrze sobie radziły Apple i Google. Drożały też akcje Bank of America, drugiego na tamtejszym rynku pod względem kapitalizacji, bo w batalii o zakup chicagowskiego LaSalle Bank od ABN Amro szala przechyla się na jego korzyść. Doradca holenderskiego Sądu Najwyższego poinformował wczoraj, że ABN Amro nie musiał mieć zgody akcjonariuszy na transakcję z Bank of America. Jest ona elementem porozumienia z brytyjskim Barclays, który chce przejąć ABN Amro. Większe szanse na zrealizowanie planu nie zachwyciły jednak udziałowców londyńskiej instytucji. Akcje Barclays wczoraj taniały.
W Europie, gdzie traciły indeksy wszystkich rozwiniętych rynków z wyjątkiem Lizbony, w niełasce były też inne banki i instytucje finansowe, jak BNP Paribas czy Allianz. To rezultat utrzymujących się obaw, że banki centralne będą podwyższać stopy procentowe. Na taką możliwość wskazuje ostatni raport Banku Rozliczeń Międzynarodowych (BIS). Akcje firmy BAE Systems, największej w Europie spółki zbrojeniowej, straciły prawie 9 proc. Spowodował to amerykański departament sprawiedliwości, wszczynając formalne śledztwo w sprawie działań BAE Systems w Arabii Saudyjskiej. Chodzi o podejrzenia o korupcję. Wróciła moda na akcje firm telekomunikacyjnych. Jak wyjaśniali niektórzy analitycy, inwestorzy ponownie zaczęli odkrywać zalety tej branży.