Krzysztof Głogowski, prezes PGNiG, podczas wczorajszego posiedzenia sejmowej komisji skarbu twierdził, że przedsiębiorstwo zdąży z oddzieleniem działalności handlowej (sprzedaż) od dystrybucji (przesyłu) gazu. Zgodnie z dyrektywą europejską, zliberalizowane zasady obrotu surowcem, do których dostosowuje się giełdowa spółka, zaczną obowiązywać od początku lipca. Mają zapewnić klientom możliwość wyboru dostawcy, a tym samym zwiększyć konkurencyjność rynku.

Od technicznej strony chodzi o przekształcenie sześciu regionalnych spółek gazownictwa (zależnych od PGNiG) w operatorów systemu dystrybucji. Cztery nowe podmioty zostały już zarejestrowane przez sąd. Firma czeka na rejestracje do końca miesiąca dwóch pozostałych. - Po stronie PGNiG nie ma żadnych opóźnień w procesie wydzielenia operatorów systemu dystrybucji - mówi Tomasz Fill, rzecznik PGNiG.

Dzięki zmianom wchodzącym w życie od początku lipca dowolny dostawca gazu będzie mógł go sprzedawać odbiorcom, wykorzystując infrastrukturę niezależnych OSD. Problem w tym, że importerzy, którzy sprowadzają ponad 50 mln m sześc. są zobowiązani do utrzymywania rezerw gazu w magazynach. Takimi dysponuje jednak tylko PGNiG. Przedstawiciele giełdowej spółki zwracają uwagę, że obecnie ich pojemność nie wystarcza nawet na potrzeby PGNiG. Innego zdania jest Urząd Regulacji Energetyki.

Dzisiaj odbędzie się WZA koncernu paliwowego. Akcjonariusze będą podejmować decyzję m.in. w sprawie podziału zysku. Spółka chce przeznaczyć na dywidendę 1 mld zł. Z tego Skarb Państwa (ma 85 proc. akcji PGNiG) ma otrzymać równowartość 850 mln zł w postaci infrastruktury przesyłowej.

W przeliczeniu na jedną akcję dywidenda wyniesie 0,17 zł. Pozostałe 545,3 mln zł zostanie przeznaczone na zwiększenie kapitału zapasowego spółki. Zarząd PGNiG proponuje, aby dniem ustalenia prawa do dywidendy był 27 lipca.