Większy niż przewidywano spadek zamówień na dobra trwałe w USA był kolejnym pretekstem do sprzedaży akcji spółek notowanych na giełdach nowojorskich. Analitycy zastanawiali się, w jakim stopniu niekorzystne informacje z gospodarki wpłyną na kształt polityki pieniężnej. Wcześniej Fed stawiał na przyspieszenie tempa wzrostu w drugiej połowie roku. Ekonomiści przewidują, że w tym tygodniu jeszcze nie dojdzie do zmiany stóp procentowych.
Wczoraj po pierwszych 30 minutach notowań wskaźniki Dow Jones Industrial Average i Standard&Poor?s 500 traciły po 0,43 proc., Nasdaq Composite zaś 0,17 proc. Spadały kursy akcji takich gigantów jak General Electric i ConocoPhillips. W tym ostatnim przypadku zdecydowały 4,5 miliardy dolarów rezerw na odpisy wartości projektów w Wenezueli. Taniały też akcje ExxonMobil, lidera (pod względem kapitalizacji) branży naftowej na świecie. Później firmy paliwowe zaczęły drożeć z powodu zwyżki ceny ropy.
W Europie środa była piątym kolejnym dniem spadku wartości indeksów. Dow Jones Stoxx 600 tracił 0,8 proc.
Gracze wciąż są wrażliwi na poziom stóp procentowych. Temat kosztu kredytu wzmocnił Nout Wellink, członek rady Europejskiego Banku Centralnego, który mówił o prawdopodobieństwie dalszego podnoszenia stóp w strefie euro. Z tego powodu taniały akcje banków i firm ubezpieczeniowych.
Tańsza miedź i inne metale dały się we znaki firmom górniczym. Kurs akcji BHP Billiton, światowego lidera branży, spadł o 2,8 proc.