"RPP szacuje, że potencjalny, czyli bezpieczny dla gospodarki, wzrost PKB jest nieco niższy niż 6,0%. Jeżeli więc w pierwszym kwartale wyniósł on 7,4%, to uważamy, że jest to tempo wzrostu, które może mieć negatywne konsekwencje dla inflacji" - powiedział Czekaj w wywiadzie dla radia Tok FM.
Członek rady tłumaczył także, że RPP nie jest przeciwna wzrostowi płac. Ważne jest jednak, by były to wzrosty skorelowane ze wzrostem innych wskaźników.
"Problemem nie jest wzrost wynagrodzeń, ale relacja między płacami a wydajnością. Jeżeli wzrost wydajności nadąża za wzrostem płac, to nie ma problemu. Jednak od pewnego czasu płace rosną zbyt szybko i ten czynnik powoduje, że RPP obawia się o przyszłą inflację" - wyjaśnił Czekaj.
Jednak nie tylko zbyt szybki wzrost gospodarczy i sytuacja na rynku pracy były podstawowymi czynnikami, które wpłynęły na środową decyzję Rady o podwyżce stóp procentowych o 25 pb i mogą wpływać na jej kolejne kroki.
"Obniżka składki rentowej oznacza dodatkowy impuls popytowy, który już jest w tej chwili wysoki. Rada ma świadomość, że obniżanie klina podatkowego w dłuższym okresie przyniesie pozytywne skutki, ale problemem Rady, i nie tylko jej, jest to, że my nie bardzo wiemy, jaka jest polityka fiskalna rządu" - powiedział członek Rady.