Złoty rozpoczął ten tydzień od silnego umocnienia, zyskując 2,8 grosza do dolara i 1,3 grosza do euro. Wczoraj pozytywny wpływ na polską walutę wciąż miały czynniki, które wzmacniały ją w poprzednim tygodniu. Należy tu więc wymienić zeszłotygodniową, niespodziewana podwyżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej do 4,5 proc. i perspektywa dalszych podwyżek w kolejnych miesiącach, w którą dobrze się wkomponował poniedziałkowy komunikat Ministerstwa Finansów o prognozowany w czerwcu wzroście inflacji konsumenckiej o 2,7 proc. w relacji rocznej (oznacza to przekroczenie połowy celu inflacyjnego RPP na poziomie 2,5 proc. +/-1 proc.).
Wczoraj pomagała też poprawa sentymentu do rynków wschodzących czy spadająca rentowność amerykańskich obligacji. Jednak bezpośrednim powodem umocnienia złotego, był silny wzrost notowań eurodolara. Para ta wspięła się z poziomu 1,3533 w piątek do 1,3630 dolara na koniec dnia.
Wymienione wyżej czynniki pozwalają oczekiwać na dalsze, chociaż już nieco ograniczone umocnienie złotego w kolejnych dniach. Zarówno w przypadku USD/PLN, jak i EUR/PLN, silniejszego popytu na waluty i początku mocniejszego odbicia ostatnich dynamicznych spadków, należy oczekiwać w pobliżu majowych minimów tych par, czyli poziomu 2,7456 zł i 3,7350 zł.
Zanim jednak majowe minima będą testowane, dziś możliwa jest korekcyjna stabilizacja USD/PLN i EUR/PLN lub nawet niewielkie odbicie. Warunkiem koniecznym jest jednak analogiczne zachowanie EUR/USD, po dwóch dniach bardzo silnych wzrostów. Jest to realne, ale nie przesądzone. Dlatego też dzisiejsza niewielka korekta na złotym też jest realna, ale nie przesądzona.
Marcin R. Kiepas