Ministerialna miotła robi miejsce w firmach dla nowych ekspertów

W ciągu ostatnich dwóch dni we władzach największych państwowych firm zwolniło się kilka foteli

Publikacja: 05.07.2007 07:16

We wtorek doszło do zmiany na stanowisku prezesa zarządu Polkomtela - kontrolowanego pośrednio przez polski rząd jednego z trzech operatorów komórkowych w kraju. Jarosława Bauca, specjalistę od restrukturyzacji, powołanego za kadencji premiera Kazimierza Marcinkiewicza, zastąpił Adam Glapiński, kojarzony z Jarosławem i Lechem Kaczyńskimi. "PiS odzyskał Polkomtela" - to powszechnie stosowane wczoraj sformułowanie w mediach.

To nie koniec zmian we władzach Plusa. Zanosi się na przetasowania także w radzie nadzorczej komórkowego operatora. Zasiadają w niej prezesi i członkowie zarządów firm z udziałem Skarbu Państwa: Polskich Sieci Elektroenergetycznych, KGHM oraz Orlenu.

Czystka w PSE

Tymczasem wczoraj zarząd PSE został zdziesiątkowany. Potwierdziły się informacje "Parkietu" - odwołany został Jacek Socha, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych, które zarządzają Polską Grupą Energetyczną. Zasiada on też w radzie Plusa.

Rada PSE odwołała również Kazimierza Ferenca, wiceprezesa zarządu. Ministerstwo skarbu - jak zwykle - mówi, że odwołania to suwerenne decyzje rady. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że w porządku obrad rady punkt o zmianach w zarządzie został umieszczony na wniosek Skarbu Państwa. Na razie funkcję p.o. prezesa energetycznej grupy powierzono wiceprezesowi Pawłowi Urbańskiemu. Jest on najbardziej prawdopodobnym kandydatem na nowego szefa PSE. Czy roszady kadrowe nie wpłyną na destabilizację sytuacji w przechodzących silne zmiany firmie? "Podstawowe cele spółki, czyli konsolidacja oraz przygotowanie do debiutu giełdowego, będą nadal realizowane"- czytamy wypowiedź Janusza Starzyńskiego, przewodniczącego rady nadzorczej PSE w komunikacie grupy.

Wakat także w KGHM

Konsekwencją zmian w zarządzie Polkomtela będzie wakat w radzie nadzorczej KGHM. A. Glapiński przewodniczył jej od kwietnia. Teoretycznie mógłby sprawować tę funkcję i jednocześnie szefować Plusowi, ale jest pewna niezręczność w nowej konfiguracji. A. Glapiński nadzoruje w KGHM działania wiceprezesa Maksymiliana Bylickiego. W Polkomtelu byłoby odwrotnie, bo M. Bylicki przewodniczy radzie Plusa. - Przekazałem już spółce informację, że złożę rezygnację ze stanowiska przewodniczącego po posiedzeniu rady, które zwołałem na 10 lipca - poinformował "Parkiet" A. Glapiński.

Teoretycznie mógłby złożyć rezygnację na najbliższym NWZA. Zbierze się ono na początku przyszłego tygodnia, 9 lipca, i poprawi treść uchwały o wysokości dywidendy. Wybór tego momentu mógłby okazać się ryzykownym posunięciem, ponieważ atmosfera będzie wystarczająco gorąca za sprawą rozgoryczonych związkowców. Pikietę pod biurem zarządu zapowiedział już Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego. Na samo NWZA zapewne zarejestrują się pracownicy posiadający akcje spółki, w tym szef ZZPPM, a zarazem poseł SLD, Ryszard Zbrzyzny. Nie krył on oburzenia podczas ostatnich zmian w radzie KGHM. Zmiany te, podobnie jak decyzje w sprawie podziału zysku, dokonują się pod dyktando Skarbu Państwa, który ma w spółce około 41 proc. Warto dodać, że ZZPPM zwrócił się do MSP o wycofanie się z pomysłu wypłacenia całego zysku za 2006 rok na dywidendę. Resort nie odpowiedział nam, czy odniesie się do pisma związkowców. Kto zastąpi A. Glapińskiego? Przejściowo obowiązki pełnić będzie zastępca przewodniczącego rady nadzorczej Stanisław Andrzej Potycz, który wszedł do rady pod koniec 2006 roku.

Jak bardzo zmienny jest skład rady KGHM, pokazuje fakt, że w zeszłym roku przewinęło się przez nią osiemnaście osób.

Miejsce w PZU

Także wczoraj finansowy rynek dowiedział się o wakacie w innej państwowej firmie - PZU. - Mirosław Panka, członek zarządu PZU, zrezygnował ze stanowiska - poinformował Tomasz Brzeziński rzecznik ubezpieczyciela. To kolejna zmiana w zarządzie towarzystwa w ciągu ostatniego tygodnia. Panek nie podał przyczyn odejścia.W ubiegłym tygodniu resort skarbu odwołał Jolantę Strzelecką, która odpowiadała za sprzedaż i likwidację szkód. Wakat został jednak bardzo szybko uzupełniony i od 2 lipca we władzach firmy znalazła się Beata Kozłowska-Chyła, która ma odpowiadać za sprzedaż i obsługę prawną. Do tej pory zasiadała w radzie nadzorczej spółki z ramienia Skarbu Państwa. W tym momencie zarząd PZU liczy dwie osoby.

komentarz

Andrzej Sadowski

Centrum

im. A. Smitha

Jak u Barei: "Zmiany, zmiany, zmiany..."

Teoria mówi, że obsadzenie zarządów i rad nadzorczych leży w gestii właściciela, który powinien podejmować merytoryczne decyzje w oparciu o sprawozdania i osiągnięcia menedżerów. Jeśli w opisywanych przypadkach miały miejsce inne powody, o których opinia publiczna jeszcze nie wie - Skarb Państwa ma problem. Skarb jest najgorszym z możliwych, bo ułomnym właścicielem, o czym świadczy fakt, że największy państwowy bank bardzo długo nie miał prezesa. Najnowsze zmiany we władzach spółek z udziałem Skarbu nie dziwią mnie, bo tam, gdzie jest on obecny, fachowość menedżerów odgrywa niewielką rolę przy podejmowaniu decyzji personalnych. Można tu przytoczyć bohatera filmu Barei "Miś": "Zmiany, zmiany, zmiany". Czy to szkodliwe zjawisko? Szkodliwe jest to, że Skarb ma udziały w jakichkolwiek firmach.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy