Chojnicka spółka rybna ma na krótkiej liście jeszcze dwie firmy z branży, które chciałaby przejąć. - Jedna z trzech już odpadła. Powodem była jej kiepska sytuacja ekonomiczna. W sprawie drugiej mamy podpisane memorandum i do 10 sierpnia musimy podjąć decyzję, czy ją kupimy. Jest jeszcze trzecia firma, znacznie większa od nas. Czekamy teraz na ruch z jej strony - mówi Kazimierz Kustra, prezes Seko. Dodaje, że ta ostatnia z firm zajmuje się również produkcją mrożonek.
Wilbo szuka kupca
Jedną ze spółek, która spełnia warunki określone przez prezesa Seko, jest giełdowe Wilbo. Co ważne, założyciele i właściciele Wilbo Dariusz Bobiński i Waldemar Wilandt (razem mają prawie 67 proc. głosów) są zdecydowani wyjść z inwestycji.
Czy to właśnie tę firmę Seko chce kupić? - Nie potwierdzam i nie zaprzeczam - mówi prezes Kustra. Wtóruje mu Marzena Chrostowska, szefowa biura zarządu Wilbo. - Prowadzimy rozmowy z kilkoma podmiotami. Są to tylko firmy z branży rybnej. Nie mogę jednak ujawnić, czy jest wśród nich Seko - mówi. Jak wskazuje prezes Kustra, na sfinansowanie potencjalnych akwizycji Seko mogłoby wyemitować akcje dla właścicieli przejmowanej firmy.
- Wilbo ma duży potencjał, ale brakuje mu dobrego zarządzania. Przejęcie tej spółki przez Seko mogłoby być dobrym ruchem. Korzystnym dla obu firm - komentuje Jarosław Parczewski, analityk BM BGŻ.