Toora zaskoczyła wielkością straty

Nowy zarząd planuje, że firma powróci do poprzedniej rentowności dopiero w 2009 roku. Na razie próbuje odzyskać utracone zlecenia

Publikacja: 03.08.2007 07:25

Dwa tygodnie temu, podczas publikacji komunikatu o niższej prognozie, zarząd Toory Poland sugerował, że drugi kwartał firma zakończy pod kreską. Jednak nikt nie spodziewał się, że producent felg aluminiowych straci prawie 40 mln zł. Informacja wywołała kolejną falę wyprzedaży akcji spółki - pod koniec dnia, po spadku o 33,7 proc. kosztowały już tylko 8,15 zł. Właściciela zmieniło 2,8 mln akcji, czyli 13 proc. kapitału.

Felgi na przemiał

Na tak wysoką stratę Toory złożyły się trzy czynniki. Pierwszy to dodatkowe wydatki na uruchomienie nowych linii produkcyjnych. Kosztowały one spółkę około 12,5 mln zł. Kolejne 10,8 mln zł to koszt przetopienia i ponownego przetworzenia wadliwych felg. Większość pozostałej kwoty to efekt niedoborów magazynowych.

Przychody spółki, mimo wzrostu sprzedaży komponentów aluminiowych do aut oraz grzejników, były o 4 proc. niższe i wyniosły 68,8 mln zł.

- W drugiej połowie roku nie przewidujemy żadnych nadzwyczajnych strat - zapowiada Radosław Kuras, członek zarządu odpowiedzialny za sprawy administracyjno-finansowe. Firma chce osiągnąć w tym okresie dodatni wynik EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację). Przedstawiciel spółki nie wypowiada się na temat szacunków wyniku w drugim półroczu. Wiadomo jednak, że wynik netto za cały 2007 rok będzie ujemny. - Nie ma szans na odrobienie dotychczasowej straty - mówi R. Kuras.

Zapowiada jednocześnie, że pod koniec trzeciego kwartału firma opublikuje prognozę na przyszły rok. Zastrzega jednak, że znalezienie zleceń, które pomogą wypełnić moce produkcyjne, zajmie sporo czasu, a do rentowności EBITDA z poprzednich lat Toora powróci dopiero w 2009 roku.

Kłopoty firmy wyszły na jaw po rezygnacji jednego z dużych klientów z usług Toory. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o Opla. - Nadal staramy się o uzyskanie homologacji od tego kontrahenta na nowe produkty. Niedawno otrzymaliśmy od niego zapytanie o nasze moce produkcyjne. Jest więc szansa na odzyskanie części wcześniej planowanych zleceń - mówi członek zarządu Toory.

Obietnice na przyszłość

Nowy zarząd obiecuje, że Toora wyjdzie na prostą. - Plan naprawczy zostanie przedstawiony inwestorom w ciągu najbliższych miesięcy - mówi Francesco Taglietti, pełniący obowiązki prezesa i jeden z dwóch głównych udziałowców. We wdrażaniu programu naprawczego ma pomóc Andrzej Korbel, nowy dyrektor finansowy, pracujący w spółce od wtorku. Firma, zgodnie z zapowiedziami, nie planuje zwolnień grupowych, ale liczy, że zatrudnienie spadnie w sposób naturalny, w wyniku odejść i nieprzedłużania umów pracownikom tymczasowym. Według R. Kurasa, zatrudnienie w ten sposób może obniżyć się o 100-150 osób. To kilkanaście procent załogi (obecnie w firmie pracuje 1060 osób).

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy