Bank Ochrony Środowiska zarobił w II kwartale 26,4 mln zł. To wynik o niemal 70 proc. lepszy niż przed rokiem. Tempo przyrostu zysku było niemal dwa razy szybsze niż średnio w innych giełdowych bankach.
To w głównej mierze efekt wzrostu wyniku odsetkowego. Odsetki dały bankowi 52,7 mln zł, o 24 proc. więcej niż rok wcześniej. Najwyraźniej bankowi udało się zastąpić nisko oprocentowane kredyty pożyczkami o wyższej marży. Jednocześnie udało się prawdopodobnie zwiększyć marżę odsetkową na depozytach.
Portfel kredytowy BOŚ wynosił w końcu czerwca br. 5,8 mld zł i był minimalnie mniejszy niż rok wcześniej. Bank wyjaśnia spadek spłatą należności przez klientów korporacyjnych. Natomiast zgromadzone przez bank depozyty klientów zwiększyły się o 13,5 proc., do 7,6 mld zł. To efekt wpłat podmiotów z sektora budżetowego i funduszy ekologicznych.
BOŚ zanotował też 34-proc. wzrost wyniku z prowizji i opłat. Przychody z tego tytułu wyniosły w II kw. 30,9 mln zł. To m.in. efekt dobrej koniunktury giełdowej i prowizji pobieranych przez zależny od banku dom maklerski. Spółka córka pomogła w podniesieniu wyniku w jeszcze jeden sposób: w II kw. bank zaksięgował dywidendę z zysku DM BOŚ za ub. r.
Wzrostowi przychodów towarzyszył przyrost kosztów. Były one o 28 proc. wyższe niż rok wcześniej. Wyniosły 73,2 mln zł. Jak wyjaśnił zarząd, doszło do tego wskutek "wypłat wynagrodzeń związanych z wypracowaniem wyższych niż planowano wyników".