Oczekiwania co do wczorajszej sesji pewnie były inne. Zwłaszcza wśród posiadaczy długich pozycji. Pozytywne zakończenie notowań za oceanem w piątek oraz równie pozytywna wczorajsza sesja w Japonii pomogły nam rozpocząć dzień od zwyżki cen.
Wprawdzie w przypadku Japonii wspomniany wzrost był jedynie odbiciem, który nie zanegował czwartkowej silnej przeceny, ale nie miało to dla byków większego znaczenia.
Optymistyczny przebieg notowań nie trwał jednak zbyt długo. Szybko do głosu powrócił pesymizm. Przewaga podaży nie była już tak znaczna, jak w czwartek czy piątkowe przedpołudnie, ale wystarczająca, by przesunąć poziom notowań niżej. Pewnie część sprzedających miała w pamięci ogromną ofertę sprzedaży kontraktów po piątkowym fixingu. Mimo wszystko przecena nie sięgnęła nawet 40 pkt. Jeszcze przed południem rynek się ustabilizował i zaczął kreślić konsolidację. Tuż przed publikacją danych dotyczących dynamiki produkcji przemysłowej i cen produkcji sprzedanej indeks wybił się na chwilę dołem poza obszar swojej konsolidacji, ale wkrótce do niej wrócił.
Sama publikacja niczego w sytuacji rynkowej nie zmieniła. Dane okazały się zgodne z oczekiwaniami. Podwyżka stóp na najbliższym posiedzeniu RPP wydaje się bardzo prawdopodobna. Przedstawiciele rady zapewniali, że bacznie śledzą wydarzenia na amerykańskich i światowych rynkach finansowych, ale nie widzą tam na razie poważniejszych zagrożeń dla Polski. Ostatni ruch FOMC nie zrobił na nich większego wrażenia.
Po publikacji danych rynek nadal kreślił konsolidację, choć dało się zauważyć niewielką przewagę popytu, która jednak nie przerodziła się w nic poważniejszego. Aktywność w czasie małej zwyżki nie wzrosła i ta szybko się skończyła. Kwadrans przed 16.00 rynek zanotował minima sesji. Ten końcowy spadek nie przekreśla jeszcze szans posiadaczy długich pozycji. Wczorajszą sesję można traktować jako korektę piątkowego popołudniowego wzrostu cen. W sumie korektę dość płytką. Nadal możliwa jest zwyżka cen, a nawet próba testu poziomu lokalnego szczytu na 3565 pkt. Uspokojeniu emocji, a więc ruchom korekcyjnym, sprzyjać będzie mała liczba publikowanych w tym tygodniu danych makroekonomicznych. Nowe informacje o kolejnych wielkich funduszach z problemami już nie napływają. Sytuacja się stabilizuje, a to pomoże przynajmniej korekcie.