Na światowych rynkach walutowych odwracają się tendencje z pierwszej połowy miesiąca. Ruch w górę kontynuuje kurs EUR/USD. Po odbiciu od 1,340 przebił właśnie 1,350. Dolar osłabia się z dwóch powodów. Po pierwsze, przeceniają go oczekiwania cięcia stóp przez Fed (a w "tle" pozostaje gigantyczny deficyt handlowy USA). Po drugie, powrót apetytu na ryzyko sprawia, że inwestorzy, powracając na rynki wschodzące, pozbywają się amerykańskiej waluty. O większej akceptacji ryzyka świadczy też skokowe osłabienie jena. Kurs USD/JPY przebił wczoraj 116, podczas gdy jeszcze pięć dni wcześniej spadł do 112. Wraca moda na transakcje carry trade. Odwrócenie tendencji na świecie zaczyna też sprzyjać złotemu. W stosunku do dolara nasza waluta osiągnęła wczoraj siedmiodniowe maksimum, chociaż przynajmniej na razie umocnienie nie przebiega w oszałamiającym tempie. O godz. 16.30 kurs USD/PLN wynosił niespełna 2,830, podczas gdy sierpniowe maksimum wynosiło blisko 2,875. W długoterminowej perspektywie oddaliło się ryzyko testowania czerwcowego szczytu, a więc wzrosły szanse na dalsze umocnienie złotego.