CenterNet, spółka założona przez Romana Karkosika, a dziś należąca w 100 proc. do kontrolowanego przez tego inwestora NFI Midas, wygrał przetarg na częstotliwości radiowe, pozwalające świadczyć usługi telefonii komórkowej na terenie całego kraju. Teraz grupa musi domknąć finansowanie, które pozwoli jej odebrać rezerwacje częstotliwości. Chce to zrobić, sprzedając lub parkując posiadane akcje. Co tak naprawdę się wydarzy - dokładnie nie wiadomo.
Kupią, by sprzedać?
Jak podał Urząd Komunikacji Elektronicznej, CenterNet zaproponował za dwa radiowe pakiety w sumie nieco ponad 371 mln zł: 244,96 mln zł za jeden i 127,96 mln zł za drugi. Zgodnie z procedurą, do najbliższego poniedziałku spółka powinna złożyć w UKE wnioski o rezerwację częstotliwości. Potem będzie czekać na odpowiedź z UKE, która może nadejść maksymalnie po 6 tygodniach. Od tej chwili CenterNet będzie miał 14 dni na opłacenie rezerwacji.
Tymczasem przedstawiciele Midasa i CenterNetu nie zaprzeczali wczoraj, że jeden pakiet są skłonni sprzedać. - Trudno dzisiaj wyrokować, czy złożymy wnioski o rezerwację obu wiązek. Musimy się zastanowić - mówiła Karina Wściubiak, prezes Midasa. - Rozmawiamy z partnerami branżowymi, którzy interesowali się realizacją naszego projektu. Czy interesują się tylko częstotliwościami - trudno powiedzieć - dodała. Nie wykluczyła sprzedaży jednej wiązki ani sprzedaży czy zaparkowania własnych akcji Midasa u potencjalnego inwestora. Nie powiedziała, z kim prowadzone są rozmowy. Wcześniej odmówiła skomentowania pogłoski, że rozmawia na ten temat z hiszpańską Telefoniką i Telecom Italia. Prezes Wściubiak wskazywała, że akcje firm giełdowych, które ma Midas, i własne papiery funduszu, które posiada, są warte 400 mln zł, choć w raporcie półrocznym widnieje tylko kwota bliska 130 mln zł (nie uwzględnia akcji własnych Midasa).
Orange kupi za rozsądną cenę