Roman Karkosik wygrał w komórki

CenterNet, spółka założona przez znanego inwestora giełdowego, wygrał obie rezerwacje częstotliwości komórkowych. Musi jeszcze za nie zapłacić. Kupi obie?

Publikacja: 03.10.2007 07:26

CenterNet, spółka założona przez Romana Karkosika, a dziś należąca w 100 proc. do kontrolowanego przez tego inwestora NFI Midas, wygrał przetarg na częstotliwości radiowe, pozwalające świadczyć usługi telefonii komórkowej na terenie całego kraju. Teraz grupa musi domknąć finansowanie, które pozwoli jej odebrać rezerwacje częstotliwości. Chce to zrobić, sprzedając lub parkując posiadane akcje. Co tak naprawdę się wydarzy - dokładnie nie wiadomo.

Kupią, by sprzedać?

Jak podał Urząd Komunikacji Elektronicznej, CenterNet zaproponował za dwa radiowe pakiety w sumie nieco ponad 371 mln zł: 244,96 mln zł za jeden i 127,96 mln zł za drugi. Zgodnie z procedurą, do najbliższego poniedziałku spółka powinna złożyć w UKE wnioski o rezerwację częstotliwości. Potem będzie czekać na odpowiedź z UKE, która może nadejść maksymalnie po 6 tygodniach. Od tej chwili CenterNet będzie miał 14 dni na opłacenie rezerwacji.

Tymczasem przedstawiciele Midasa i CenterNetu nie zaprzeczali wczoraj, że jeden pakiet są skłonni sprzedać. - Trudno dzisiaj wyrokować, czy złożymy wnioski o rezerwację obu wiązek. Musimy się zastanowić - mówiła Karina Wściubiak, prezes Midasa. - Rozmawiamy z partnerami branżowymi, którzy interesowali się realizacją naszego projektu. Czy interesują się tylko częstotliwościami - trudno powiedzieć - dodała. Nie wykluczyła sprzedaży jednej wiązki ani sprzedaży czy zaparkowania własnych akcji Midasa u potencjalnego inwestora. Nie powiedziała, z kim prowadzone są rozmowy. Wcześniej odmówiła skomentowania pogłoski, że rozmawia na ten temat z hiszpańską Telefoniką i Telecom Italia. Prezes Wściubiak wskazywała, że akcje firm giełdowych, które ma Midas, i własne papiery funduszu, które posiada, są warte 400 mln zł, choć w raporcie półrocznym widnieje tylko kwota bliska 130 mln zł (nie uwzględnia akcji własnych Midasa).

Orange kupi za rozsądną cenę

Leszek Siwek, prezes CenterNetu, nie chciał odpowiedzieć wprost na pytanie, jakich pieniędzy oczekiwano by za rezerwację. Stwierdził, że 2 proc. opłaty za rezerwację pokryłoby koszty wyprodukowania licencji i jej uzyskania wraz "z przyzwoitym zyskiem". L. Siwek spodziewał się też, że zagraniczny, niedziałający w Polsce podmiot, będzie skłonny zaproponować za częstotliwość mniej niż już obecny w kraju gracz. Przekonywał również, że trzej najwięksi operatorzy komórkowi pilnie potrzebują częstotliwości, bo w dużych aglomeracjach nie są już w stanie zagwarantować nowym klientom takiej jakości usług, jak kiedyś: sieć się nasyciła. Przypomniał, że PTK Centertel w poprzednim przetargu zaproponował za częstotliwości komórkowe tyle, ile teraz CenterNet w tańszym wariancie. Z jego słów wynikało, że to właśnie operator sieci Orange mógłby być zainteresowany odkupieniem jednego z dwóch pakietów zdobytych przez firmę R. Karkosika. - Nie odrzucamy takiej ewentualności, ale za realną biznesowo cenę, a warto pamiętać, że przeniesienie praw do częstotliwości wymaga zgody regulatora - powiedział Jacek Kalinowski, rzecznik grupy TP (właściciel Orange).

Jak Play

Drugi pakiet CenterNet chce wykorzystać do realizacji własnego projektu telekomunikacyjnego. CenterNet ma świadczyć usługi w 10-15 aglomeracjach pod dwiema markami (w tym Extreme) i liczy w sumie na 2,5 mln klientów. W przetargu obiecał, że do końca 2009 r. obejmie własną siecią 15 proc. populacji, a 30 proc. do końca 2012 r. Start usług zaplanowano na koniec II kwartału 2008 r. Jak tłumaczył L. Siwek, przez 2,5-3 lata mają być świadczone na podstawie umowy o roamingu krajowym z jednym z istniejących operatorów (tak działa do tej pory P4). Później - już we własnej sieci, której budowa w ciągu pięciu lat ma pochłonąć 0,7-1 mld zł. W przetargu na częstotliwości z zakresu 1800 mHz wzięły udział Polkomtel (dawał 41 mln zł), Centertel (1,96 mln zł) oraz spółka Tolpis (101,96 mln zł). Startowały też Polska Telefonia Cyfrowa i Inquam Broadband, ale ich oferty nie spełniały wymogów formalnych. Centertel zapowiedział, że odwoła się od wyniku, bo konstrukcja przetargu dyskryminowała istniejących graczy (najwyżej punktowano oferentów, których wejście dawało szansę na wzrost konkurencyjności rynku). Według Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oferty Plusa i Orange były więc niekorzystne, a Tolpisu - neutralna. CenterNet zdał najlepiej.

komentarz

Elżbieta Sadowska

Rzecznik prasowy Polkomtela

Kwota deklarowana przez Polkomtel była realistyczna

Jesteśmy zawiedzeni decyzją UKE. Uważamy, że deklarowana przez Polkomtel kwota była realistyczna i jak najbardziej adekwatna do częstotliwości, które były przedmiotem przetargu. Trudno nam się też zgodzić z opinią prezesa UOKiK, według którego przyznanie Polkomtelowi częstotliwości odbiłoby się negatywnie na konkurencyjności rynku. Biorąc pod uwagę fakt, że udostępniamy sieć innym operatorom (Play, mBank, kolejne umowy w trakcie uzgodnień) i byliśmy pionierami tego procesu na polskim rynku, dodatkowe częstotliwości umożliwiłyby nam świadczenie tego rodzaju usług na większą skalę i przyczyniłyby się w krótkiej perspektywie do podniesienia konkurencyjności. Budowa sieci przez nowego operatora, niedysponującego infrastrukturą, jest procesem długotrwałym, kapitałochłonnym i może wpłynąć na sytuację na rynku dopiero za wiele lat.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy