"Po wczorajszym wzroście wartości polskiej waluty, której sprzyjała poprawa nastrojów na rynkach wschodzących, dodatkowo wsparta decyzją EBC o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian, dziś trudno oczekiwać tak istotnych ruchów. Nie będzie bowiem ani w Polsce, ani w Europie żadnych ważnych wydarzeń" - wyjaśnia starszy ekonomista banku BPH, Marcin Mrowiec.
Jego zdaniem dopiero publikowane o 14.30 dane o liczbie miejsc pracy poza rolnictwem w USA mogą nieco zawirować kursem dolara.
"Rynek oczekuje wzrostu o 100 tys., co pozytywnie kontrastowałoby z danymi z poprzedniego miesiąca, kiedy odnotowano nieprzyjemną niespodziankę i spadek o 4 tys. Jeśli więc dane będą zgodne lub lepsze od oczekiwań byłby to istotny czynnik wspierający dolara" - dodaje Mrowiec.
Według niego to z kolei wpłynęło by na spadek kursu eurodolara i najprawdopodobniej przełożyłby się na lekkie osłabienie złotego wobec obu walut.
W piątek ok. godz. 08:55 średnia cena euro wynosiła 3,7655 zł, a za dolara płacono 2,6650 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4128.