To będzie jedna z większych inwestycji podjętych w Polsce przez firmy z rynku nieruchomości rodem z Hiszpanii.
Nieopodal wybrzeża Bałtyku katalońska Grup XXI postawi luksusowy kompleks mieszkalno-hotelowy. Budowa prawie sześciu tysięcy mieszkań ma być jedynie punktem wyjścia do dalszej aktywnej działalności na polskim rynku.
Lokale będą się charakteryzować wysokim standardem, tak by skusić do kupna nie tylko polskich miłośników wypoczynku nad morzem, ale również obywateli z krajów sąsiednich - Niemiec, Danii i Szwecji. Firma nie ujawnia całkowitych kosztów inwestycji, ale można próbować oszacować wartość przyszłych przychodów. Opiekujący się projektem Gonzalo Roca szacuje w rozmowie z "Parkietem" cenę jednego mieszkania na nawet 250 tys. euro (950 tys. zł).
Na Pomorzu Środkowym nie było dotąd wielu podobnych projektów. Grup XXI planuje zbudować też w tej samej okolicy dwa hotele. Wszystko powinno być gotowe za osiem lat. W pierwszej fazie, która rozpocznie się wkrótce, Katalończycy zainwestują w Kołobrzegu 12 mln euro. Część środków na realizację tego i kolejnych przedsięwzięć spółka chce pozyskać z giełdy w Madrycie (ma zadebiutować w przyszłym roku).
Jednocześnie trwają zaawansowane poszukiwania - jak mówią przedstawiciele firmy - gruntów pod następne osiedla. Po pierwsze, firma (tak jak jej hiszpańscy poprzednicy) zwróciła uwagę na Warszawę, gdzie ma już pewne plany. Jednak, według Gonzalo Roki, rynek mieszkaniowy stolicy jest "nieco przegrzany". - Klasa średnia ma ograniczone możliwości zakupów. Ceny wydają się zbyt wysokie - stwierdza nasz rozmówca.