250 mln zł - niezapowiadana emisja akcji o co najmniej takiej wartości znalazła się w porządku obrad nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy Ganta Development, które się odbędzie 5 listopada.
Proponowana uchwała zakłada, że dolnośląski deweloper wyemituje 2,5 mln nowych walorów po cenie emisyjnej nie niższej niż 100 zł, a walory miałyby być sprzedawane w subskrypcji prywatnej inwestorowi kwalifikowanemu. Co to za inwestor? - Chodzi o dużą zagraniczną instytucję - zdradza jedynie Dariusz Małaszkiewicz, prezes Ganta. Nasze tropy prowadzą do funduszu Morgan Stanley Real Estate, który jakiś czas temu zainwestował w papiery innego polskiego dewelopera - nabył 25 proc. akcji warszawskiej firmy WAN. Nie udało nam się jednak w piątek zweryfikować tych informacji.
D. Małaszkiewicz podkreśla, że giełdowej spółki ze wspomnianym inwestorem nie wiąże jeszcze żadna umowa inwestycyjna. - Jest zainteresowanie wejściem tej instytucji do naszego akcjonariatu, jest wola obu stron, ale nic nie zostało jeszcze przesądzone - wskazuje prezes.
Mimo że w piątek notowania dewelopera wzrosły aż o 11,5 proc., do 81,5 zł, to objęcie nowych papierów po 100 zł oznaczałoby zgodę na zapłatę ponad 20-proc. premii. - Nie chcemy sprzedawać tak dużego pakietu po niższej cenie. Poza tym, chcemy uniknąć nadmiernego rozwodnienia kapitału - tłumaczy D. Małaszkiewicz.
Listopadowe NWZA Ganta ma również przegłosować emisję 810 tys. akcji po cenie nie niższej niż 75 zł. W zamian za te papiery spółka miałaby otrzymać udziały w spółkach deweloperskich (chodzi o Projekt Robotnicza we Wrocławiu). W przypadku przegłosowania obydwu uchwał o podwyższeniu kapitału ogólna liczba akcji dewelopera wzrośnie do 17,51 mln.