Nie spodziewam się żadnych znaczących niespodzianek w zakresie wyników III kwartału.
Piotr Cieślak
analityk ze Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych
Plany często są zbyt optymistyczne
W ostatnich miesiącach kilka spółek opublikowało korekty prognoz wyników w dół. Wynikać to może ze zbyt optymistycznej oceny warunków, w jakich te firmy funkcjonują. Zdarza się również, że wyniki korygowane są z powodu czynników, na które spółki nie mają wpływu, czy też z powodu zdarzeń, których nie dało się przewidzieć. Czasami jednak prognozy mogą być tworzone na wyrost tylko po to, aby zwiększyć szansę na uplasowanie emisji. Zastosowanie ostatniego wariantu z reguły spotyka się z bardzo negatywną reakcją inwestorów.
Wyniki spółek za III kwartał będą dobre. Dynamika poprawy rezultatów może być jednak w wielu przypadkach nieco niższa niż w poprzednich okresach sprawozdawczych. Należy się również spodziewać zarówno pozytywnych, jak i negatywnych niespodzianek, gdyż te są nieodłącznym elementem okresów sprawozdawczych. Ich liczba może być po obu stronach wyrównana.
Krzysztof Stępień
PARKIET
Nerwowe reakcje inwestorów
Przykład TIM-u pokazuje, jak inwestorzy wyczuleni są obecnie na negatywne wiadomości dotyczące przyszłości. W minionym tygodniu podobne reakcje wywołały zapowiedzi szefa Banku Millennium o spowolnieniu wzrostu dynamiki kredytów hipotecznych. Takie nerwowe reakcje dotyczą głównie segmentu małych i średnich spółek, gdzie w pierwszej połowie roku wyceny zostały wywindowane do bardzo wysokich poziomów. W wielu wypadkach w kursach firm z tego segmentu zawarte zostały oczekiwania właśnie nfinansowych i utrzymanie w drugiej połowie roku tempa poprawy wyników, notowanego w pierwszych sześciu miesiącach tego roku. Czasem okazuje się to niemożliwe i stąd wyprzedaż akcji.
Czy wypracowanie rezultatów lepszych od wcześniej zapowiadanych przez wiele małych i średnich spółek może stać się impulsem do zwyżki ich kursów i w efekcie do lepszego postrzegania tego segmentu rynku? Utrzymująca się niepewność na światowych giełdach, która skłania do lokowania raczej w papiery blue chips, oraz wciąż wyraźnie wyższe wyceny mniejszych firm od największych przemawiają przeciwko temu.
Panika po zmianie planów TIM-u
Nawet o 20 proc. spadał wczoraj kurs dystrybutora elektrotechniki. To reakcja na obniżenie tegorocznych prognoz wyników TIM-u. Zysk netto ma wynieść 35 mln zł (o 22 proc. mniej, niż zakładała pierwotna prognoza), a obroty 485 mln zł (spadek o 15 proc.). TIM tłumaczy korektę spadkiem dynamiki wzrostu sprzedaży w sektorze budownictwa. Jeżeli TIM zrealizuje nowe prognozy, zysk netto będzie o 24 proc. większy od tego z 2006 roku, a przychody o 23 proc. Dlaczego zatem rynek zareagował tak nerwowo? TIM był znany z tego, że jeżeli zmieniał prognozy - to w górę. To właśnie takiej korekty spodziewał się rynek. TIM zamierza bowiem jeszcze w tym roku sprzedać nieruchomość, na której ma zarobić co najmniej 10 mln zł. Jak podkreśla prezes TIM-u Krzysztof Folta, nowa prognoza tego nie uwzględnia. Będzie czwarta korekta...?