Cena emisyjna akcji Ronson Europe, holenderskiego dewelopera mieszkaniowego, który na początku listopada zamierza zadebiutować na GPW, została ustalona na 5,75 zł. Po tyle część walorów upłynni też ITR Dori, największy akcjonariusz spółki, którego właścicielami są izraelskie grupy: U. Dori oraz Israel Theatres.
Tymczasem tzw. cena orientacyjna akcji Ronsona była o ponad 20 proc. wyższa i wynosiła 7 zł. Po tej cenie przyjmowano zapisy na akcje od inwestorów indywidualnych, którzy otrzymają wkrótce zwrot nadpłaconych kwot.
Nie tylko taniej, ale i mniej
Popyt inwestorów najwyraźniej był dużo skromniejszy niż apetyt dewelopera i jego akcjonariuszy. Ronson sprzeda swoje akcje nie tylko taniej, ale również mniej. Oferta publiczna obejmowała bowiem do 40 mln nowych akcji i do 20 mln istniejących. Obie pule zostały zmniejszone o 1/3. Oznacza to, że wpływy spółki z emisji niespełna 26,7 mln walorów sięgną trochę ponad 153,3 mln zł (brutto), a nie zakładanych maksymalnie 280 mln zł. Na konta dotychczasowych właścicieli firmy wpłynie natomiast niespełna 76,7 mln zł, a nie 140 mln zł. O 1/3 okrojona została również opcja dodatkowego przydziału i liczy teraz 6 mln akcji istniejących (o wartości 34,5 mln zł).
Inwestorom indywidualnym wstępnie przyznano 3 mln walorów, czyli 6,5 proc. oferowanych (licząc z opcją dodatkowego przydziału). Po ofercie w rękach nowych akcjonariuszy znajdzie się 20,3 proc. papierów spółki. Kontrolę nad firmą (z 61,3-proc. pakietem) zachowa ITR Dori, a 18,4 proc. będzie kontrolować GE Real Estate.