Licencja maklerska jest w cenie

Brakuje doświadczonych maklerów. Ich zarobki wzrosły w ostatnich trzech latach nawet o kilkaset procent, ale stały się także dużo bardziej zależne od koniunktury giełdowej - wynika z ankiety "Parkietu"

Publikacja: 29.10.2007 07:29

Maklerzy zatrudnieni w biurach i domach maklerskich dzięki hossie na warszawskim parkiecie zarabiają netto nawet ponad 20 tys. zł miesięcznie. Najlepsi z nich mogą liczyć poza tym na roczne bonusy sięgające miliona złotych. Jednocześnie szefowie brokerów narzekają, że bardzo trudno jest im zatrudnić dobrego maklera.

"Żniwa" po bessie

Z ankiety "Parkietu", na którą odpowiedziała większość z 23 biur i domów maklerskich, które zajmują się brokerką, wynika, że maklerzy z nawiązką odbierają sobie zastój z pierwszej połowy dekady, kiedy brokerzy zamykali POK-i i redukowali zespoły maklerskie.

W porównaniu z sytuacją sprzed trzech, pięciu lat, obecne wynagrodzenia zasadnicze maklerów, którzy obsługują klientów (tzw. front-office), są wyższe o 10-25 proc. Tak twierdzi ponad 30 proc. ankietowanych brokerów. Ale jedna czwarta mówi o wzroście od 151 do 200 proc. Obecne zarobki zasadnicze są także, zdaniem ponad trzech piątych domów i biur maklerskich, średnio o 10-25 proc. wyższe niż przed rokiem. W ostatnich trzech latach wielu brokerów zaczęło w coraz większym stopniu uzależniać wysokość zarobków maklerów od wielkości obrotów klientów, których bezpośrednio obsługują. Obecnie w prawie połowie biur, które odpowiedziały na naszą ankietę, prowizje stanowią ponad 80 proc. miesięcznego wynagrodzenia. Porównując wartości nominalne, premie tej grupy maklerów wzrosły przez ostatnie 3-5 lat o więcej niż 500 proc. Tak podała ponad jedna czwarta przepytanych brokerów. W przypadku jednej piątej badanych wzrost był niższy - wyniósł 51-100 proc. Około 20 proc. brokerów stwierdziło, że było to 151-400 proc. Natomiast 70 proc. domów i biur maklerskich zwiększyło w ostatnim roku wydatki na premie o nie więcej niż 50 proc.

Detal zarabia gorzej

Najwięcej zarabiają maklerzy, którzy opiekują się dużymi klientami instytucjonalnymi. To oni handlują walorami wartymi wiele milionów złotych, płacąc duże prowizje brokerom. A skoro ci na nich zarabiają (zysk rodzimych domów maklerskich to w I półroczu łącznie 1,2 mld zł brutto), to hojnie dzielą się nimi z kluczowymi pracownikami. Wiedzą, że za doświadczonym maklerem, który przejdzie do innego biura, pójdą też prawdopodobnie klienci, których obsługiwał. Dlatego też kilkusettysięczne premie roczne nie są rzadkością. Najlepsi maklerzy obsługujący dużych klientów zarabiają zdecydowanie ponad 20 tys. zł netto na miesiąc. W przypadku ich kolegów, którzy zajmują się drobnymi inwestorami, jest to zdecydowanie mniej - najczęściej 8-11 tys. zł.

Trochę mniej dla analityków

Osoby, które posiadają licencję maklerską, mogą w biurach i domach maklerskich być analitykami (tzw. back-office). Ich praca jest jednak przez ponad połowę ankietowanych wyceniana niżej niż ich kolegów z front-office (średnio o 20 proc.). Nie mogą oni także w większości liczyć na wysokie premie roczne, które są najczęściej powiązane z wynikiem finansowym całego domu maklerskiego. Jednak duzi brokerzy doceniają także maklerów-analityków. Najlepsi z nich mogą liczyć na ponad 20 tys. zł czystego zarobku na miesiąc. Bez trafnych rekomendacji umiejętności maklerów-sprzedawców nie wystarczyłyby bowiem do utrzymania kluczowych klientów.

Najbardziej kuszą pieniądze

Wszyscy brokerzy uczestniczący w ankiecie "Parkietu" twierdzą, że obecnie trudno jest zatrudnić doświadczonego maklera. 28 proc. ankietowanych uważa, że zatrudnienie maklera z odpowiednim stażem przed trzema, pięcioma laty było dość łatwe.

Jeśli chodzi o rynek maklerów rozpoczynających karierę zawodową, to tylko 8 proc. biur i domów maklerskich, które wzięły udział w naszej ankiecie, uważa, że zatrudnienie nowicjusza jest zadaniem bardzo łatwym. W odczuciu 23 proc. badanych jest ono raczej łatwe., natomiast dla dla 46 proc. - raczej trudne, a dla 23 proc. z nich - trudne.W latach 2002-2004, zdaniem żadnego szefa domu maklerskiego, nie było trudno lub bardzo trudno zatrudnić osobę z dopiero co zdobytą licencją. Dla 13 proc. brokerów było to raczej trudne, ale dla reszty - raczej łatwe, łatwe lub bardzo łatwe.

Według zdecydowanej większości ankietowanych, maklerzy decydują się na pracę dla konkretnego brokera ze względu na wysokość zarobków. Dopiero później mają patrzeć na markę domu maklerskiego czy atmosferę pracy. Najmniejsze znaczenie ma wielkość firmy, w jakiej mieliby się znaleźć.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy