Wtorkowe sesje w Nowym Jorku zaczęły się od ok. 0,5-proc. wzrostów wartości indeksów. Drożała ropa naftowa, a wraz z nią wielkie koncerny paliwowe. Obok nich główną siłą napędową był wówczas sektor technologiczny. Analitycy Sanford C. Bernstein uważają, że akcje Google mogą zyskać 17 proc. dzięki lepszym perspektywom sprzedaży na rynkach zagranicznych. Później nastąpił odwrót, bo okazało się, że firma Sun Microsystems nie sprostała prognozom, a bank Citigroup musiał w trybie nagłym dofinansować swoje wehikuły finansowe. Gdyby nie liczyć firm finansowych obecnych w indeksie Standard & Poor?s 500, zyski pozostałych notowanych w nim firm w trzecim kwartale wzrosły o 7,5 proc. wobec 4,9 proc. prognozowanych przez analityków. Obliczono to na podstawie wyników opublikowanych do poniedziałku włącznie.
W Europie wskaźnik Dow Jones Stoxx 600 po południu miał
na plusie 0,6 proc., ale później jego dorobek topniał. Największy wpływ na notowania indeksów początkowo miały firmy górnicze i inżynieryjne. Tym pierwszym, na czele z BHP Billiton (+3,4 proc.), pomogła drożejąca miedź oraz złoto. Innym pozytywnym czynnikiem były wyniki firm. Akcje Vestas Wind, producenta turbin dla elektrowni wiatrowych, zyskały 9,6 proc. dzięki potrojeniu przez firmę zysku w trzecim kwartale. Niemiecki Commerzbank, inwestor strategiczny BRE Banku, też szedł w górę po dobrych wynikach finansowych. BMW rozczarowało. Zysk brutto na poziomie 765 milionów euro
nie zadowolił inwestorów, gdyż
rynek spodziewał się 125 milionów euro więcej. W regionie Azja-Pacyfik indeks Morgana Stanleya wzrósł o 0,4 proc. Impulsem było przystąpienie Samsunga i LG Electronics do zainicjowanego przez Google projektu (Open Handset Alliance) w celu stworzenia darmowego systemu operacyjnego dla telefonii