Wczorajsze wydarzenia na rynku małych i średnich spółek (popularnych "misiów") przybrały rozmiary paniki przypominającej pierwszą połowę sierpnia. Trudno inaczej określić spadek indeksu sWIG80 o 4,8 proc., a mWIG40 o proc. 5,7 proc. Sytuacja zaczyna wyglądać coraz bardziej dramatycznie zwłaszcza w przypadku tego drugiego indeksu, nie tylko dlatego że wczoraj stracił najwięcej. Z bardziej długoterminowej perspektywy widać, jak szybko topnieją zyski inwestorów, którzy ulokowali pieniądze w akcje "średniaków" przed wieloma miesiącami. Indeks znajduje się już najniżej od prawie 10 miesięcy. Niewiele (4,9 proc.) brakuje, by mWIG40 powrócił do poziomu z końca ubiegłego roku. Roczny wzrost indeksu to jedynie 8 proc., co nie odbiega radykalnie od oprocentowania lokat bankowych. Można przypuszczać, że w momentach takiej paniki jak wczoraj akcji pozbywają się inwestorzy nie posiadający jasno sprecyzowanej strategii podejmowania decyzji (lub nie potrafiący narzucić sobie odpowiedniej dyscypliny do stosowania tej strategii). Gwałtowny spadek nie jest z pewnością zaskoczeniem dla inwestorów kierujących się analizą techniczną. Ich już po prostu przynajmniej od paru dni nie ma na rynku. Najwyższy czas na pozbycie się akcji "średniaków" nastał tydzień temu, gdy mWIG40 przebił sierpniowy dołek, dając tym samym niepozostawiający wątpliwości sygnał sprzedaży. Mimo że panika sprzyja często stopniowemu wyczerpywaniu się podaży, to próba odpowiedzi na pytanie kiedy skończą się spadki, nie ma większego sensu. Podobnie jak sensu nie miało wróżenie kiedy zatrzyma się trend wzrostowy w pierwszej połowie roku. Prawdopodobieństwo zatrzymania krótkoterminowej tendencji spadkowej można będzie szacować dopiero, gdy pojawią się objawy wyczerpywania się podaży. Możliwe, że punkt zwrotny będzie się wiązał z gwałtownymi wahaniami, takimi jak w połowie sierpnia, kiedy mWIG40 najpierw spadł o ponad 4 proc., by później jeszcze tego samego dnia odbić się o ponad 6 proc. Na razie jest to jednak czysto hipotetyczny scenariusz. Trend spadkowy nie budzi wątpliwości, a jego siła może jeszcze sporo odchudzić portfele posiadaczy akcji.