"Rynek jest wciąż dość nerwowy, biorąc pod uwagę napiętą sytuację na niektórych rynkach finansowych (...) ale widzimy, że dolar odrabia dziś rano straty dzięki informacji (z Citigroup)" - powiedziała strateg walutowy Societe Generale, Phyllis Papadavid.

Citigroup podał, że sprzeda wart 7,5 miliarda dolarów udział ramieniu inwestycyjnemu rządu w Abu Dhabi, dzięki czemu pozyska fundusze. Citigroup należy do banków najsilniej dotkniętych przez zawirowania na światowych rynkach kredytowych. "Nie sądzę, żeby to poranne wzmocnienie (...) miało być trwałe. O kursie dolara zadecydują przede wszystkim dane makroekonomiczne" - dodała Papadavid. Wielu ekonomistów oczekuje, że dane, które mają zostać opublikowane w dalszej części tygodnia, w tym wskaźniki dotyczące rynku mieszkaniowego, mogą ujawnić, że gospodarka USA nadal jest słaba, i przyczynić się do utrzymania presji na dolara. Inwestorzy obawiają się także, że słabe dane mogą skłonić Fed do dokonania kolejnej obniżki stóp w grudniu. Dolar zyskał jednak wobec jena, ponieważ wieści z Citigroup spowodowały odbicie na tokijskiej giełdzie, co poskutkowało wzrostem apetytu na ryzyko. W efekcie inwestorzy zaczęli znów angażować się w transakcje typu carry trade, polegające na zadłużaniu się w walutach krajów o niskich stopach, by finansować bardziej rentowne inwestycje. O godzinie 11.29 za euro płacono 1,4854 dolara, a za dolara 108,20 jena wobec odpowiednio 1,4879 dolara i 107,30 jena na poniedziałkowym zamknięciu handlu.

(Tłumaczyła: Anna Włodarczak-Semczuk; Redagował: Paweł Florkiewicz) (([email protected]; +48 22 6539700; Reuters Messaging: [email protected]))