W listopadzie ceny konsumpcyjne w Niemczech były o 3,3 proc. wyższe niż rok wcześniej - podało Federalne Biuro Statystyczne w Wiesbaden. Inflacja była najwyższa od 1996 r., odkąd jest liczona zgodnie z wytycznymi Brukseli.

Inflacja zwiększa się w dużo szybszym tempie, niż sądzili ekonomiści. Spodziewali się odczytu na poziomie 2,8 proc. Miesiąc temu wskaźnik wynosił 2,7 proc. Na inflację wpływa gwałtowny wzrost kosztów energii (ropa naftowa podrożała od stycznia o 89 proc.) oraz podwyżka cen artykułów żywnościowych. Paliwa do aut są o 20 proc. droższe niż rok temu, a olej opałowy - aż o 26 proc. Ceny w wybranych kategoriach żywności i napojów są wyższe nawet o 7 proc.

Europejski Bank Centralny będzie mieć zatem spory ból głowy. Przyspieszająca inflacja może zmusić go do podwyżki stóp procentowych. Bank strefy euro, w której Niemcy są największą gospodarką, ma za cel utrzymanie inflacji trochę poniżej poziomu 2 proc. EBC w październiku chciał podnieść stopy, ale wycofał się na skutek kryzysu na rynkach finansowych.

- Dane o inflacji są katastrofalne - mówił bez ogródek Karsten Junius, ekonomista z Dekabanku we Frankfurcie.