Związkowcy działający w Hucie Metali Nieżelaznych Szopienice spotkali się wczoraj z zarządem. - Poinformowano nas, że przewidywane są zwolnienia. Zamierzamy bronić miejsc pracy - mówi Henryk Adler, szef Solidarności. Pracę może stracić przynajmniej 50 z około 400 zatrudnionych w firmie osób. Dziś odbędzie się posiedzenie kierownictw Solidarności oraz OPZZ, na którym mają zapaść decyzje odnośnie do scenariusza działań.
Szopienice to spółka najgorzej radząca sobie w grupie giełdowego Hutmenu. Po trzech kwartałach ma 7,7 mln zł straty operacyjnej i ponad 67 mln zł straty netto (głównie w wyniku zawarcia przez poprzedni zarząd spekulacyjnych transakcji na londyńskiej giełdzie metali w II kwartale).
Jak ujawniliśmy niedawno w "Parkiecie", strategia grupy Hutmenu przewiduje sprzedaż Szopienic. - Przyjęliśmy założenie, że będziemy intensywnie restrukturyzować zakład, jednocześnie podejmując działania zmierzające do jego sprzedaży - mówi Piotr Górowski, prezes Hutmenu.
Jak miałaby wyglądać restrukturyzacja? - Musimy dostosować rozmiary i koszty huty do niższego poziomu produkcji. Szacujemy, że spadnie ona o jedną trzecią, w związku z rezygnacją z nieopłacalnej sprzedaży na rynki dolarowe. Chcemy za to mocniej wejść na rynki europejskie, ale to wymaga czasu. Trudno więc określić, kiedy Szopienice odzyskają rentowność. Na pewno nie stanie się to szybko - przyznaje prezes Górowski.
Atutem Szopienic są nieruchomości. Spółka posiada łącznie około 50 ha niewykorzystanych produkcyjnie terenów. - Zamierzamy opracować koncepcję ich zagospodarowania. Uważam, że jest to potencjał, który umiejętnie wykorzystany może pomóc w uzdrowieniu spółki - mówi P. Górowski.