Banki: wyniki zostały obciążone przez rezerwy i drogi pieniądz

Pierwsze trzy banki zaprezentowały w środę wyniki za I?kwartał. Prezesi są przekonani, że decydujące znaczenie ma obecnie poziom rezerw. Jednak nie mniej istotne są koszty finansowania, które mogą pomóc – jak w BRE – albo zaszkodzić – jak w BPH

Publikacja: 30.04.2009 01:09

Mariusz Grendowicz, prezes BRE Banku

Mariusz Grendowicz, prezes BRE Banku

Foto: GG Parkiet

BRE Bank – trzecia instytucja w sektorze – miał w pierwszych trzech miesiącach tego roku 77,2 mln zł zysku netto. To o niemal 80 proc. mniej niż w I kwartale 2008 r., ale o ponad 10 mln zł więcej od mediany prognoz analityków z domów maklerskich.

W BPH, który na początku ubiegłego roku miał 47,1 mln zł zysku netto, teraz było 33,8 mln zł straty netto. Bank kierowany przez Józefa Wancera był więc jedną z tych instytucji, o których we wtorek mówił Krzysztof Broda z Komisji Nadzoru Finansowego. Powiedział, że kilka banków notowanych na warszawskiej giełdzie miało w I kwartale stratę netto.

W Noble Banku zysk netto wzrósł z 37,1 mln zł do 40,2 mln zł. Jednocześnie „całkowity dochód” – zysk po uwzględnieniu zmiany wartości aktywów finansowych dostępnych do sprzedaży – obniżył się do 26,9 mln zł. – 14 mln zł to efekt wyceny aktywów finansowych, klasyfikowanych jako aktywa dostępne do sprzedaży. Wycena tych instrumentów zgodnie z zasadami rachunkowości przechodzi przez kapitały banku. Nie ma innej metody. – mówi Jarosław Augustyniak, prezes Noble Banku.

[srodtytul]Koszty Ryzyka to problem nr 1?[/srodtytul]

Na cały sektor bankowy ma wpływ sytuacja makroekonomiczna, która powoduje pogarszanie się jakości portfela kredytowego. Według Mai Goettig, głównej ekonomistki BPH, udział złych kredytów w portfelach banków zwiększy się z niespełna 5 proc. w końcu ubiegłego roku do 7 proc. w grudniu 2009 r.

Goettig zaznaczyła, że to podstawowy scenariusz. Jeśli gospodarka spowolni bardziej, niż oczekują analitycy (BPH liczy na to, że wzrost PKB w tym roku wyniesie ok. 1 proc.), bardziej też wzrośnie bezrobocie, to można się spodziewać, że rezerwy będą większe.Właśnie rezerwy zaważyły w największym stopniu na wynikach BRE. Obciążyły wynik banku na kwotę przekraczającą 210 mln zł. Rok wcześniej odpisy wynosiły 22 mln zł.

Według prezesa Mariusza Grendowicza, rezerwy związane z opcjami walutowymi wyniosły w I kwartale 70,2 mln zł wobec 84,3 mln zł w ostatnich trzech miesiącach minionego roku. – Jest za wcześnie, by prorokować, że to już koniec problemu z opcjami na polskim rynku. Decydujący będzie II kwartał. Wiele będzie zależało od zachowania kursu złotego – powiedział Grendowicz.

Prezes BRE zwrócił uwagę, że problem opcji przekłada się na rezerwy kredytowe. – Mamy takich klientów kredytowych, którym nie sprzedawaliśmy opcji, ale robiły to inne banki, i teraz zawiązujemy rezerwy na należności – wyjaśnił Mariusz Grendowicz.

Zdaniem Józefa Wancera, prezesa BPH, kwestia ryzyka kredytowego to w tej chwili dla banków problem pierwszoplanowy, ważniejszy nawet od płynności. WBPH odpisy na utratę wartości wyniosły w I kwartale 16,5 mln zł wobec 7,7 mln zł rok wcześniej. Tam opcje walutowe zabrały z wyniku 6,5 mln zł.

[srodtytul]Drogie depozyty[/srodtytul]

Jednak to właśnie płynność – koszty pozyskania depozytów – miały znaczący negatywny wpływ na wyniki BPH. Wynik z tytułu odsetek był o ponad 20 mln zł niższy niż rok wcześniej. Wyniósł 91,1 mln zł. – Widzimy, że presja rynkowa na pozyskiwanie depozytów maleje, bo mniejszy jest popyt na kredyty. W efekcie ceny depozytów z punktu widzenia banków w dalszej części roku będą się obniżać – stwierdził Kent Holding, wiceprezes BPH.

Nadzieję na poprawę sytuacji ma również Noble Bank, gdzie wynik odsetkowy spadł z 14,2 mln zł przed rokiem do 6 mln zł w I kwartale 2009 r. – Spadek wyniku z tytułu odsetek jest przede wszystkim efektem dużej sprzedaży wysokooprocentowanych depozytów w IV kwartale 2008 r.- wyjaśnił prezes Jarosław Augustyniak. – Już w kwietniu ta sytuacja się zmieniła. Wysokooprocentowane lokaty wygasają. W bieżącym kwartale wynik odsetkowy będzie wyższy niż w II kwartale 2008 r. Podobna sytuacja będzie miała miejsce w kolejnych kwartałach tego roku – mówi.

Na drugim biegunie znalazł się BRE Bank. Jemu nieangażowanie się w „wojnę depozytową” pozwoliło na dalszą poprawę wyniku odsetkowego (w dużej mierze właśnie temu BRE zawdzięcza wynik nieco lepszy od przewidywań specjalistów z biur maklerskich). Zwiększył się z niespełna 316 mln zł do 397 mln w I kwartale 2009 r.

– Postanowiliśmy, że nasza oferta depozytowa będzie powiązana z kosztem pieniądza na rynku – zadeklarował Mariusz Grendowicz, szef BRE. Dodał, że kierowana przez niego instytucja nie musi walczyć o depozyty, bo ma zapewnione finansowanie akcji kredytowej. – Spadek kursu złotego sprawił, że banki, które finansowały kredyty we frankach złotowymi lokatami, na początku tego roku musiały zwiększać wartość depozytów.

My finansujemy kredyty walutowe średnioterminowymi pożyczkami w walutach, więc nie było to dla nas konieczne – zaznaczył Grendowicz. Powiedział, że chociaż na pierwszy rzut oka stosunek kredytów do depozytów w BRE wynosi blisko 160 proc., to bez uwzględnienia kredytów walutowych jest to niewiele ponad 90 proc. Ze względu na stosunkowo mało atrakcyjne oprocentowanie BRE Bank stracił w I kwartale 2,5 mld zł depozytów.

[srodtytul]Restrukturyzacja w toku[/srodtytul]

W BRE i BPH początek roku przyniósł zapowiedź ograniczenia kosztów działania, m.in. redukcji załogi. W BRE liczbę etatów zmniejszono już o ponad 400. W BPH zapowiedziano, że spadnie ona o blisko 500 (kolejną rundę zwolnień w podobnej skali zarząd banku od kilku dni negocjuje ze związkami zawodowymi).

W BRE Banku koszty działania w I kwartale były o kilka milionów złotych niższe niż rok wcześniej. Prezes Grendowicz zapowiedział, że wydatki związane ze zwolnieniami będą pojawiać się jeszcze w kolejnych kwartałach. Zadeklarował też, że w tym roku dalsza redukcja zatrudnienia w BRE nie będzie konieczna.

Z kolei w BPH utworzono w związku ze zwolnieniami ponad 30 mln zł rezerwy. Jak zaznaczył prezes Józef Wancer, gdyby nie ta rezerwa (a także rezerwy na złe kredyty i transakcje opcyjne), bank miałby kilka milionów zysku, a nie stratę.

Podczas konferencji prasowej dziennikarze chcieli się dowiedzieć, czy kolejna tura zwolnień w BPH będzie oznaczała rezerwę w podobnej wysokości jak ta z I kwartału. Józef Wancer powiedział jednak, że ponieważ dyskusja na temat zwolnień jeszcze się nie zakończyła, nie może przekazać informacji. Nie podał również, jaka jest planowana skala oszczędności w wyniku redukcji zatrudnienia.

Stwierdził jedynie, że oszczędności będą dość duże. W BPH restrukturyzacja może oznaczać ograniczenie liczby oddziałów (jeszcze w grudniu ubiegłego roku bank je otwierał; w końcu marca miał ich 247). – Trzeba będzie bardzo uważnie przyjrzeć się, które jednostki nie operują tak, jak powinny. W takich wypadkach zostaną opracowane plany poprawy efektywności albo trzeba będzie je ograniczać bądź łączyć z innymi – powiedział Józef Wancer.

[ramka][b]Tomasz Bursa - analityk Ipopema securities[/b]

Poziom wyniku odsetkowego, obok rezerw na ryzyko kredytowe i odpisów na opcje, jest głównym czynnikiem wpływającym na opublikowane w środę wyniki banków. Pozwala jednakże ocenić, jak banki radzą sobie z deficytem płynności na rynku i wysoką ceną depozytów. Dosyć dobrze z problemem poradził sobie BRE Bank, który nie uczestniczył aktywnie w „licytacji” stawek depozytowych. Z kolei Noble Bank, który oferował jedne z najwyższych na rynku stawek depozytów, zdołał pozyskać 2,7 mld zł, ale jego wynik odsetkowy spadł o połowę. Wynik odsetkowy BPH także ucierpiał. W perspektywie 2–3 kwartałów należy oczekiwać dalszej presji na marżę odsetkową, która może zostać złagodzona dopiero, gdy sektor bankowy w większym stopniu zrewiduje ceny udzielanych kredytów.

[b]Marek Juraś - główny analityk DM BZ WBK[/b]

Sezon publikacji wyników w bankach raczej nie przyniesie dużego zaskoczenia na poziomie zagregowanym – zyski spadną mniej więcej o połowę względem I kwartału 2008 r. Reakcja rynku na poszczególne raporty będzie oczywiście różna. Było to widać w środę w przypadku lepszych od oczekiwań wyników BRE Banku i Noble Banku oraz słabszych rezultatów Banku BPH. Główne czynniki negatywnie oddziałujące na wyniki sektora zostały już w miarę dobrze opisane (presja na marże, straty na opcjach i wysokie rezerwy). Zwróciłbym jednak uwagę na ostrożność, z jaką zarządy wypowiadają się o bieżących warunkach prowadzenia działalności oraz o niejasnych perspektywach na kolejne kwartały. Wciąż więc wielką zagadką jest, kiedy sektor bankowy osiągnie dno.[/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy