– Nasza propozycja zakłada dalszy rozwój rynku kasowego i terminowego GPW. Wierzymy, że nasze doświadczenie technologiczne, dobrze znane systemy transakcyjne Xetra i Eurex, a także silne powiązania międzynarodowe i globalna obecność czynią nas idealnym partnerem biznesowym dla GPW i budowy finansowego centrum w Warszawie – tłumaczy Heiner Seidel z biura prasowego Deutsche Boerse.
Inni zaproszeni do zakupu od 51 do 73,82 proc. akcji warszawskiej giełdy nie informują o swoich zamierzeniach. – Potwierdzamy, że złożyliśmy ofertę, ale nie będziemy w tym momencie ujawniać naszych planów – mówi Catherine Mattison z biura prasowego LSE. Podobne odpowiedzi usłyszeliśmy u dwóch innych oferentów: NYSE Euronext i Nasdaq OMX.
Ministerstwo Skarbu Państwa poinformowało w poniedziałek, że oferty wstępne złożyli wszyscy zaproszeni. Nie podało jednak szczegółów, jakie plany rozwoju GPW zawierają. MSP nie przedstawiło również żadnego harmonogramu dalszych działań. Z wcześniejszych wypowiedzi przedstawicieli resortu wynika tylko, że prywatyzacja ma się zakończyć jeszcze w tym roku. Wcześniej jednak ministerstwo ma wybrać krótką listę podmiotów, które będą zaproszone do dalszego etapu wyboru inwestora branżowego dla GPW. Wyselekcjonowane giełdy mają wtedy ocenić wartość oferowanych udziałów i zaproponować cenę.
Cały rynek niecierpliwie czeka tymczasem na informacje o dalszych losach GPW. Wybór konkretnego podmiotu wyznaczać będzie bowiem kierunek rozwoju infrastruktury giełdowej na kolejne lata. Nie jest tajemnicą, że Deutsche Boerse stara się stworzyć przeciwwagę w regionie dla przejmującej kolejne parkiety giełdy wiedeńskiej. Eurex – niemiecki system transakcyjny do obsługi handlu derywatami – jest uważany za jeden z najnowocześniejszych w Europie. Tymczasem sporą bolączką GPW są ograniczone możliwości Warsetu w tej dziedzinie. Z kolei technologia, którą dysponuje Nasdaq OMX, uważana jest przez ekspertów IT za jedno z bardziej zaawansowanych rozwiązań dla rynku kasowego. Jednak zarówno NYSE Euronext, jak i LSE rozwijają swoje systemy transakcyjne (odpowiednio Universal Trading Platform oraz TradeElect).
– Sprawy technologii są dosyć istotne w całym procesie. Ale wszystkie podmioty, które złożyły oferty, mają rozwinięte systemy i nie to będzie je różnicować – ocenia Wiesław Rozłucki, były wieloletni prezes GPW.Dla polskich brokerów ewentualna zmiana systemu Warset oznaczać może spore koszty. Większość domów maklerskich łączy się z systemem transakcyjnym giełdy nie za pomocą protokołów komunikacji (co jest standardem na rynkach zachodnich), ale za pomocą specjalnych aplikacji. Zmiana podejścia oznaczałaby konieczność inwestowania w nowe rozwiązania.