Chociaż od kilku tygodni rosną obawy przed korektą spadkową, kursy akcji na warszawskiej giełdzie nie tylko nie chcą spadać, ale też bez dłuższych przystanków uparcie idą w górę.
[srodtytul]Indeksy wciąż w górę[/srodtytul]
W piątek indeks WIG20 zyskał 4,1 proc. i na koniec dnia wyniósł ponad 2234 pkt. To już kolejny tegoroczny rekord. Równie dobrze zachowywały się inne indeksy – mWIG40 czy szeroki WIG – które również mocno zyskiwały. Na ostatniej sesji tygodnia obroty na warszawskim parkiecie przekroczyły 2,1 mld zł i były wyższe o 27 proc. niż w czwartek. Zwyżka głównego indeksu zażegnała, przynajmniej w krótkim terminie, widmo korekty, która jeszcze na początku tygodnia straszyła posiadaczy akcji. W piątek wśród blue chipów prym wiodły BRE Bank (kurs wzrósł o 10,2 proc.), Cersanit (+7,8 proc.) i PKO BP (+6,4 proc.).
Od początku roku WIG20 zyskał 25 proc. Od pamiętnego 17 lutego (tegoroczny dołek indeksu największych firm) wzrost sięgnął 68 proc. W tym czasie prawdziwymi lokomotywami giełdy były: Getin Holding (wzrost o 212 proc.), KGHM (+169 proc.) czy Grupa Lotos (+151 proc.). Co ciekawe, jedyną spółką, której akcje od lutowego dołka staniały, jest TP.
Jeszcze większa jest zwyżka obejmującego także mniejsze spółki WIG-u, który od początku roku zyskał 39 proc., a od lutowego dołka już 78 proc. Takiego tempa nie notowano od 13 lat, czyli od czasu, kiedy WIG podnosił się po pierwszej w historii giełdy bessie. Akcje nie drożały równie szybko nawet w kulminacyjnym punkcie tzw. hossy internetowej w 2000 roku ani też w trakcie pierwszej, najbardziej żywiołowej, fali hossy w 2003 roku.