Potencjalne konflikty interesów w debacie o emeryturach

Znane osoby, które bronią systemu emerytalnego, zasiadają w radach nadzorczych towarzystw emerytalnych. Według ekspertów, nic w tym złego, jeśli jest to ujawnione

Publikacja: 21.11.2009 10:07

Profesorowie Marek Góra (pierwszy z lewej) i Witold Orłowski bronią systemu emerytalnego w obecnym k

Profesorowie Marek Góra (pierwszy z lewej) i Witold Orłowski bronią systemu emerytalnego w obecnym kształcie. Zasiadają też w radach nadzorczych PTE. W ocenie prof. Krzysztofa Rybińskiego (z prawej), każdy głos w dyskusji jest ważny, ale należy ujawniać potencjalny konflikt interesów.

Foto: GG Parkiet

Nie pobierałem i nie pobieram żadnego wynagrodzenia w żadnej formie od któregokolwiek PTE, we wszystkich zaś moich działaniach na temat systemu emerytalnego kieruję się moją wiedzą (z pewnością niepełną) i doświadczeniem (z pewnością subiektywnym) oraz interesem Polski i Polaków – napisał na swoim blogu nie tak dawno Krzysztof Rybiński, partner Ernst & Young. Zachęcał do dyskusji, jak zreformować system emerytalny.

W rozmowie z „Parkietem” wyjaśnia zaś, że każdy głos merytoryczny jest ważny, ale też każda osoba, w przypadku której w grę wchodzi potencjalny konflikt interesów, powinna to ujawnić. – Warto wiedzieć, co daną osobę wiąże z tym biznesem – mówi Rybiński.

[srodtytul]Znane nazwiska[/srodtytul]

Ta wypowiedź nasuwa jednak pytanie o obecność w radach nadzorczych towarzystw emerytalnych osób, których głos w dyskusji o systemie emerytalnych jest często i mocno słyszalny. Dotyczy to choćby prof. Marka Góry, który jest w radzie jednego z największych towarzystw na rynku – ING, ale także np. prof. Witolda Orłowskiego, który jest członkiem rady Aegon PTE.

Obaj panowie podpisali się choćby pod ostatnim otwartym listem ekonomistów do premiera, w którym bronią systemu emerytalnego i krytykują pomysł ministrów pracy i finansów obniżenia składki do OFE. W radzie Aegon PTE zasiada również Marek Zuber, który o ostatnich planach ministrów i o systemie w ogóle, też wypowiada się chętnie.

Nawet minister Michał Boni, który dziś w imieniu premiera wypowiada się na temat zmian w systemie emerytalnym, pracował w radach nadzorczych PTE – Warty i Avivy. Z kolei w Radzie Legislacyjnej, opiniującej projekty ustaw dotyczących OFE, pracuje prof. Ludwik Florek, członek rady PTE PZU.

[srodtytul]Pytanie o obiektywizm[/srodtytul]

Czy takie osoby są obiektywne, gdy zabierają głos w publicznej debacie? – Wypowiadam się w kwestii reformy emerytalnej, a nie interesu konkretnej firmy – tłumaczy nam prof. Witold Orłowski. Pytanie o obiektywizm nasuwa się jednak, a może zwłaszcza w przypadku prof. Marka Góry z SGH, który jest jednym ze współautorów koncepcji reformy emerytalnej, czyli jednym z „ojców” nowego systemu. Jak mówi nam w rozmowie, przez 10 lat nie godził się na jakiekolwiek powiązanie z towarzystwami emerytalnymi. – Taka była moja decyzja. Po 10 latach, myśląc, że system jest już bezpieczny i nie będzie w nim mieszania, zgodziłem się na zostanie niezależnym członkiem rady nadzorczej.

To oznacza, że nie mam żadnych zobowiązań, a jestem pytany o radę. Zarówno przed zasiadaniem w radzie, jak i teraz mówię to samo. Jeśli ktoś znajdzie różnice, niech o tym powie – tłumaczy Marek Góra. Grzegorz Chłopek, wiceprezes ING PTE, przyznaje, że Marek Góra długo się zastanawiał, a zgodził się dopiero pod warunkiem, że wciąż będzie miał pełną swobodę wyrażania opinii. – Nawet jeśli nie będzie się to nam podobać – mówi Chłopek.

Ryszard Petru, główny ekonomista BRE Banku, uważa, że problem mógłby się pojawić, gdyby prof. Góra zaczął zmieniać poglądy, będąc w radzie nadzorczej. – Nie ma tu takiego problemu – mówi Petru. – Niewątpliwie jednak brak powiązań z instytucjami pomaga w dyskusji. Ale nie wpadajmy w paranoję. Byłoby nią założenie, że nikt nigdzie być nie może – dodaje.

Zasiadanie w radach nadzorczych różnych instytucji finansowych osób znanych nie jest niczym niezwykłym. – Zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych – mówi Krzysztof Rybiński. – Bardzo wiele dużych banków inwestycyjnych zatrudnia choćby byłych decydentów, bo oni wciąż otwierają wiele drzwi, pomagają w procesie legislacyjnym – przypomina. Wymienia np. banki Goldman Sachs czy JP Morgan, które z chęcią zatrudniają np. byłych ministrów finansów czy sekretarzy skarbu.

Wśród członków rad nadzorczych towarzystw można znaleźć jeszcze tak znane nazwiska, jak choćby prof. Leszek Pawłowicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (Allianz PTE), senator PO Marek Rocki (Axa PTE) czy znani prawnicy Marek Wierzbowski i Stanisław Sołtysiński (Axa PTE). W przypadku ostatniej debaty publicznej na temat zmian w systemie emerytalnym, a zwłaszcza kapitałowej jego części, zastanawiać może aktywny w niej udział organizacji pracodawców. Ale choćby Lewiatan od dawna otwarcie przyznaje, że towarzystwa emerytalne są jego członkami. Podkreślał to także, gdy składał wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, skarżący ostatnią nowelizację ustawy o OFE, która obniża opłaty dla PTE.

[srodtytul]Debata bez przeszkód[/srodtytul]

– Mamy u siebie Związek Motorowy. Czy to znaczy, że mamy nie wypowiadać się o przemyśle motoryzacyjnym – pyta Jeremi Mordasewicz z Lewiatana. – Zarząd konfederacji jest bardzo zróżnicowany. Funkcjonowanie funduszy emerytalnych ma ogromny wpływ na rynek i tym samym wzrost gospodarczy, a te zagadnienia leżą w interesie wszystkich. Nie należy debaty sprowadzać do absurdów – mówi.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy