Nadal jesteśmy w stanie rozwijać się bez przejęć

Wywiad „Parkietu” Z Thomasem Neckmarem, członkiem zarządu grupy Nordea, rozmawia Eliza Więcław

Publikacja: 08.12.2009 07:07

Nadal jesteśmy w stanie rozwijać się bez przejęć

Foto: Archiwum

[b]W 2002 r. mówił Pan, że Nordea Bank Polska będzie jednym z liderów rynku. Podtrzymuje Pan oczekiwania dotyczące pozycji banku w Polsce?[/b]

Mamy plany, które pokazują, w jakim miejscu na rynku będzie bank za kilka lat, ale jeszcze nie chcę się nimi dzielić.Na razie konsekwentnie realizujemy naszą strategię rozwoju.

[b]Powie Pan w takim razie, jak bank w Polsce będzie się rozwijał w najbliższych dwóch–pięciu latach?[/b]

Będziemy rozbudowywać sieć placówek, stawiamy na wzrost organiczny. Jeśli pyta mnie pani, czy planujemy akwizycje, to powiem, że nie mamy jeszcze sprecyzowanych planów w tym zakresie.

[b]Dlaczego nie?[/b]

Reklama
Reklama

Jeśli instytucja ma takie plany, to oznacza, że nie jest w stanie się rozwijać w inny sposób. My takie możliwości mamy, budujemy cały czas sieć placówek. Nie wykluczam, że akwizycje nas w ogóle nie interesują. To zależy też od tego, jakie banki będą na sprzedaż, czy będą pasowały do naszej strategii rozwoju.

[b]Jaki bank by Was interesował?[/b]

Tak naprawdę przyglądamy się wszystkim bankom, które będą do kupienia. Nie mogę podać jakichś specyficznych wymogów.

[b]Czyli interesują Was banki obsługujące zarówno klienta detalicznego, jak i korporacyjnego?[/b]

Zdecydowanie tak, działamy przecież na obu tych rynkach. Na razie, w naszym odczuciu, nie pojawia się nic interesującego.

[b]Czy grupa Nordea ma pieniądze na przejęcia?[/b]

Reklama
Reklama

Tak, możemy to o sobie powiedzieć, potwierdzają to też niezależni audytorzy. W 2008 r., w którym wiele banków ponosiło straty, Nordea wypracowała bardzo dobry wynik: 2,7 mld euro. Po trzech kwartałach wypracowała zysk netto 1,87 mld euro.

[b]Czy planujecie wycofać Nordea Bank Polska z GPW?[/b]

Odpowiadałem już wiele razy na to pytanie. Nic się nie zmieniło, nie mamy takich planów.

[b]Czy w związku z kryzysem zagraniczne instytucje będą się obawiały inwestować w Europie Środkowo-Wschodniej?[/b]

– Skądże, dla większości instytucji finansowych inwestowanie w tej części Europy jest dobrą okazją. Wystarczy spojrzeć na liczby. W Polsce w tym roku ma być ponad jednoprocentowy wzrost gospodarczy, Rosja wychodzi również z kryzysu bardzo szybko. Sądzimy, że pozostałe kraje regionu pójdą tą samą drogą. Z kłopotami będą borykać się kraje bałtyckie, które dopiero w 2011 roku wyjdą z recesji. Z pewnością państwa Europy Środkowo-Wschodniej są na dobrym kursie, dlatego twierdzę, że instytucje finansowe będą chciały w nich inwestować.

[b]Czy podobnie jak wielu finansistów uważa Pan, że kryzys skończy się w przyszłym roku?[/b]

Reklama
Reklama

W niektórych krajach na pewno, np. w Polsce. W wielu krajach świata obserwuje się powrót do wyższej aktywności gospodarczej. Towarzyszą temu również prognozy wzrostu na 2010 r. Należy więc oczekiwać, że sytuacja gospodarcza będzie się poprawiać w krajach Unii Europejskiej.

[b]Jaki kraj, w którym działa Nordea, został najbardziej dotknięty przez kryzys?[/b]

Z pewnością zjawiska kryzysowe najsilniej dotknęły państw bałtyckich. Według naszych ocen najtrudniejsza sytuacja jest w bankach na Łotwie, tam też najszybciej przyrasta portfel niespłacanych kredytów.

[b]Gdzie w takim razie jest najlepiej?[/b]

W Polsce, gdzie mamy do czynienia z dodatnim wskaźnikiem wzrostu gospodarczego, sytuacja wydaje się bardziej stabilna. W Rosji, gdzie z kolei mamy do czynienia z rynkiem o dużym potencjale, grupa Nordea zauważa pozytywne trendy do pozyskiwania nowych klientów oraz wzmacniania swojej pozycji.

Reklama
Reklama

[b]Czy problemy z bankami na Litwie i Łotwie nie pochłoną pieniędzy, które możecie przeznaczyć na przejęcia?[/b]

W stosunku do wielkości grupy to są niewielkie kłopoty. Kraje bałtyckie to tylko 2 proc. naszych operacji. Te banki co prawda nie przynoszą dochodów i generują niewielkie straty w tym roku, ale we wcześniejszych latach wykazywały wysoką dochodowość.

[b]Zachęcałby Pan teraz do kupowania akcji?[/b]

Zachęcałbym do zakupu jednostek funduszy inwestycyjnych, a nie do bezpośrednich inwestycji na giełdzie. Takie rady daję mojej córce i synowi. Tłumaczę im, że w ten sposób mogą zdywersyfikować ryzyko, bo przez fundusze kupują akcje wielu firm. Jeżeli firma nie będzie dobrze zarządzana, nie stracą wszystkich pieniędzy tak, jak to może się stać z inwestycjami w akcje.

Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Gospodarka
Branża piwna mierzy się z kolejnymi wyzwaniami
Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Reklama
Reklama