Koncentracja obrotów na naszym rynku jest najmniejsza spośród czterech wiodących rynków w Europie Środkowej.

Porównywalną strukturę z polskim parkietem ma jedynie giełda wiedeńska. Z kolei w przypadku rynków w Pradze i Budapeszcie handel pięcioma największymi spółkami stanowi co najmniej 90 proc. – Odrabiamy cywilizacyjną przepaść i pod względem struktury obrotów polska giełda jest już bardzo blisko rozwiniętych rynków – mówi Jarosław Lis, zarządzający Union Investment TFI. Obecnie struktura obrotów na warszawskiej giełdzie jest podobna do tej we Włoszech czy Hiszpanii.

– Na GPW ze względu na wielkość polskiej gospodarki notowanych może być po kilka dużych spółek z poszczególnych branż. Czechy czy Węgry nie mają takich możliwości – mówi Arkadiusz Chojnacki, szef analityków Ipopemy Securities. Zdaniem Jarosława Lisa na obraz warszawskiego parkietu pozytywnie wpływa nie tylko duża liczba spółek, ale również lokalna baza inwestorów, w tym TFI i OFE. W opinii ekspertów przyszły rok powinien przynieść zarówno wzrost obrotów, jaki i spadek ich koncentracji na pięciu największych spółkach.

– Jeśli zgodnie z zapowiedziami na rynku pojawią się takie spółki, jak PZU, Tauron czy Polkomtel, a PGE zwiększy liczbę akcji w wolnym obrocie, to liczba firm interesujących dużych zagranicznych inwestorów w zasadzie się podwoi – ocenia Arkadiusz Chojnacki.Jego zdaniem debiutanci zapowiadani na 2010 r. dadzą inwestorom również lepszą „ekspozycję” na polską gospodarkę niż notowane już duże spółki, KGHM czy PKN Orlen. Pozycja tych dwóch firm bardziej zależna jest od sytuacji globalnej niż od tempa wzrostu krajowego PKB.

Z powodu niższej niż na pozostałych rynkach koncentracji czołowe polskie akcje nie są najczęściej obracanymi papierami w naszym regionie. W listopadzie wartość handlu akcjami CEZ-u na giełdzie w Pradze wyniosła zgodnie z danymi FESE 1,7 mld euro, a wartość handlu akcjami OTP w Budapeszcie sięgnęła 1,6 mld euro. W przypadku PKO BP wartość handlu wyniosła 830 mln euro. W stawce dziesięciu papierów, którymi najczęściej handlowano na czterech środkowoeuropejskich giełdach, znalazły się jeszcze TP, Pekao i KGHM.