– Zyski za 2010 r. powinny być wyższe niż rok wcześniej, ale wyniku z rekordowego 2008 r. nie pobijemy – mówi Piotr Czarnecki, prezes Raiffeisen Bank Polska. – „Tonujący” wpływ będą na to miały posunięcia instytucji nadzorujących rynek finansowy, które – nauczone kryzysem – będą dążyły do utrzymania zrównoważonego wzrostu akcji kredytowej.Według wstępnych szacunków Komisji Nadzoru Finansowego zysk netto banków za zeszły rok będzie oscylować wokół 10 mld zł, w 2008 roku było to 14 mld zł.

– Wyniki z opłat i prowizji zwiększą się o około 10 proc. Wzrost wolumenów kredytów i depozytów nie przekroczy 10 proc. O poziom przychodów banki mogą być spokojne, wielką niewiadomą są koszty ryzyka – mówi Andrzej Powierża, analityk Domu Maklerskiego Banku Handlowego. Zaznacza, że wielką niewiadomą będą koszty ryzyka.W 2008 r. banki podnosiły ceny większości swoich produktów. Te decyzje przyniosą pełne efekty w tym roku. Nie należy się spodziewać, że bankowcy będą obniżać opłaty. Według analityków nieznacznie może spadać marża odsetkowa.

Zdaniem Andrzeja Powierży zyski sektora zwiększą się o 20 proc. Podobnie uważa Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities. Włodzimierz Kiciński, prezes Nordea Bank Polska, jest bardziej optymistyczny, mówi nawet o 25–30 proc. Natomiast Krzysztof Kalicki, szef Deutsche Bank Polska, szacuje wzrost wyniku banków na 10–15 proc.– Ceny akcji banków notowanych na giełdzie już odzwierciedlają poprawę wyników tych instytucji w tym roku – mówi Tomasz Bursa.

W opinii specjalistów wynik netto za 2010 r. może nie wskazywać, jak bardzo poprawi się kondycja banków w tym roku. Bankowcy nie będą bowiem chętni rozwiązywać szybko, czyli już w tym roku, utworzonych wcześniej rezerw – nawet jeśli będzie taka możliwość. Będą działać asekuracyjnie.W 2009 roku tworzono duże odpisy na kredyty dla firm. W tym roku będą dominowały rezerwy na kredyty detaliczne. – Szczególnie w segmencie consumer finance – mówi Piotr Czarnecki z Raiffeisena.

Zdaniem bankowców nawet wartość kredytów zagrożonych będzie wzrastać w mniejszym tempie, niż wcześniej przewidywano.– W tym roku wie widać nadzwyczajnych wewnętrznych zagrożeń – uważa Krzysztof Kalicki.