A Monika Nowakowska odeszła z rady nadzorczej, by trafić na fotel prezesa zarządu, w którym znalazł się też Mariusz Roman. W firmie był pełnomocnikiem ds. procedur gospodarczych. Jak zareaguje na te doniesienia rynek, który wczoraj drastycznie przecenił papiery spółki po informacji, że producent kosmetyków złożył wniosek o upadłość układową?
Mimo że problemy finansowe (wysokie zadłużenie, strata operacyjna i netto, problemy z płynnością) krakowskiej spółki były powszechnie znane, taka wiadomość podziałała na inwestorów jak zimny prysznic. Tym bardziej że się wydawało, iż ostatnio sytuacja została przynajmniej w pewnym zakresie opanowana. Gwarantem poprawy miało być pojawienie się w akcjonariacie inwestora finansowego, Domu Maklerskiego IDMSA, który objął około 10 proc. akcji w podwyższonym kapitale za 4,5 mln zł. Broker przejął też faktyczną kontrolę nad kosmetyczną firmą, obsadzając swoimi ludźmi radę nadzorczą.
Szef IDMSA i przewodniczący rady nadzorczej Kolastyny Grzegorz Leszczyński potwierdził wczoraj przypuszczenia „Parkietu”, że złożenie wniosku o upadłość ma być kolejnym elementem restrukturyzacji zadłużenia. Z jego wypowiedzi wynika, że spółka wciąż cierpi na brak kapitału obrotowego i w związku z tym ma ograniczoną płynność, co przeszkadza jej w codziennym funkcjonowaniu. Dlatego też chciałaby „złapać chwilę oddechu”, odkładając konieczność spłat niektórych bieżących zobowiązań. Według Leszczyńskiego nie chodzi tu o kredyty bankowe, ale raczej o długi wobec partnerów handlowych (np. dostawców surowców). Zapewnia też, że nie są to duże kwoty.
Leszczyński nie wyklucza, że DM IDMSA weźmie udział w planowanym podwyższeniu kapitału (do 15 mln akcji), choć ta decyzja będzie uzależniona właśnie od możliwości zawarcia przez spółkę układu. Nie zaprzeczył też, że trwają poszukiwania inwestora strategicznego – branżowego lub finansowego – dla Kolastyny.