Przykręcanie gazu PGNiG zaczęło od Polic

Od ponad doby Zakłady Chemiczne Police mają ograniczone dostawy gazu ziemnego. Następny w kolejce ma być Orlen – zapowiedział wczoraj wiceprezes PGNiG

Publikacja: 28.01.2010 08:09

PGNiG ograniczyło wczoraj dostawy gazu do Zakładów Chemicznych Police. Planuje to zrobić także wobec

PGNiG ograniczyło wczoraj dostawy gazu do Zakładów Chemicznych Police. Planuje to zrobić także wobec Orlenu.

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Powodem cięć w dostawach – jak wyjaśniło Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo – jest znaczący spadek temperatury powietrza. Poszkodowani w takich sytuacjach są zazwyczaj odbiorcy przemysłowi. Tym razem PGNiG przykręcanie kurka rozpoczęło od Polic. Na taki krok pozwala zresztą załącznik do umowy handlowej między obiema firmami.

[srodtytul]Bez konsekwencji dla PGNiG[/srodtytul]

– Zapotrzebowanie na gaz ziemny z powodu mrozów bardzo wzrosło w ostatnich dniach, a skoro w ramach umowy handlowej z Policami możemy bez żadnych konsekwencji finansowych zmniejszyć dostawy, postanowiliśmy skorzystać z takiej możliwości – powiedział anonimowo przedstawiciel PGNiG. – Zarząd polickiej spółki się na to zgodził – dodał. ZCh Police otrzymują teraz gaz stanowiący około 85 proc. ich standardowego zapotrzebowania. Taka redukcja dostaw oznacza konieczność zmniejszenia produkcji amoniaku – o około 20 proc. i mocznika – o 15 proc.

– Sytuacja jest krytyczna, a jej następstwem może być ograniczenie krajowej sprzedaży mocznika i fosforanu amonu – stwierdził w TVN CNBC Bogusław Kokotowski, wiceprezes Polic odpowiedzialny za handel. – W tej chwili rewidujemy możliwości sprzedaży tych produktów w krótkim okresie – dodał.

Zarząd Polic nie zakłada jednak, że konieczne będzie całkowite wstrzymanie produkcji amoniaku. – Nie możemy jednak na razie ocenić długofalowego efektu ograniczenia dostaw, ponieważ nie wiemy, do kiedy potrwa. Gdyby się przedłużało, na bieżąco będziemy decydować, jak zmniejszać produkcję nawozów – dodał Kokotowski.

Redukcja dostaw gazu ziemnego nie zrobiła najwyraźniej wrażenia na inwestorach. Kurs Polic wzrósł wczoraj o 1,5 proc., do 6,1 zł.– Informacja o zmniejszeniu dostaw jest dla Polic z pewnością negatywna. Teraz im będzie mniejszy wolumen sprzedaży, tym większa okaże się strata spółki – zauważa Kamil Kliszcz, analityk z DI BRE Banku.

– Jednak to, czy strata Polic będzie o kilka milionów złotych mniejsza, czy o kilka milionów złotych większa, niewiele zmienia w postrzeganiu tej spółki – dodaje. Według niego wczorajszy wzrost kurs Polic raczej nie ma związku z ograniczeniem dostaw gazu. – Być może inwestorzy spodziewają się wkrótce decyzji Komisji Europejskiej o pomocy ratunkowej i stąd ten wzrost – mówi analityk.

[srodtytul]Orlenowi gazu nie brakuje[/srodtytul]

Również w umowie między PGNiG a Orlenem znajdują się zapisy mówiące o możliwości ograniczenia dostaw gazu. Wczoraj przed południem wiceprezes PGNiG Mirosław Dobrut powiedział agencji Reutera, że dojdzie do ograniczenia jeszcze w środę. Dostawy miały się według niego zmniejszyć o 13 tys. m sześc. na godzinę (do 59 tys. m sześc.).

Jednak do czasu zamknięcia tego numeru „Parkietu” płocki koncern nie informował o zmniejszeniu dostaw, a PGNiG nie opublikowało komunikatu w tej sprawie. Już na początku roku PGNiG poinformowało, że może zmniejszyć dostawy gazu do Polic i Orlenu. Bezpośrednim powodem jest brak uzgodnień z rosyjskim Gazpromem w sprawie dodatkowego importu surowca.

Mimo to w styczniu Rosjanie ślą do Polski więcej gazu, niż wynika z obowiązującego kontraktu. Nie wiadomo jednak, czy w lutym ten stan się utrzyma. Silne mrozy spowodowały, że obecnie w kraju zapotrzebowanie na gaz wynosi około 67 mln m sześc. na dobę. PGNiG przyznaje, że od wielu lat nie notowano tak wysokiego popytu (ponad 60 mln m sześc. na dobę) przez tak długi czas. Z naszych informacji wynika jednak, że 10. stopień zasilania (oznaczający ograniczenie dostaw do największych firm) nie powinien być ogłoszony.

[ramka][b]PGNiG rozmawia z Lotosem[/b]

Szefowie PGNiG i Lotosu rozmawiają o możliwościach współpracy przy eksploatacji złóż na Bałtyku. Wiceprezes PGNiG Waldemar Wójcik ocenił na 1,5 mld zł wydatki na ich zagospodarowanie i dostarczenie gazu na ląd. – Jeśli uznamy, że projekt ten będziemy kontynuowali, to pieniądze te wydamy w 5–6 lat – dodał Wójcik. Ale decyzje jeszcze nie zapadły. – Musimy ponownie przeanalizować koszty, możemy włączyć do tego projektu dodatkowe złoże na Bałtyku – stwierdził. [/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy