Michał Marczak
DI BRE Banku
W 2009 r. zasłynął tym, że przewidział powrót dobrej koniunktury. Jego zdaniem ten rok na giełdzie będzie słabszy niż poprzedni – m.in. za sprawą niepewnej sytuacji na rynkach globalnych i dużej podaży akcji ze strony Skarbu Państwa. Szef analityków DI BRE Banku zaleca zwiększenie zaangażowania w spółkach defensywnych (PGNiG, telekomunikacji Polskiej, Bogdance i Banku Handlowym) i ostrożność w przypadku podmiotów lepiej dotychczas wycenianych niż rynek. Według Michała Marczaka spodziewane umocnienie złotego może mieć pozytywny wpływ na wyniki banków, a lepsza koniunktura w powiązaniu z brakiem inwestycji w nowe moce wytwórcze pozwoli więcej zarobić firmom przemysłowym. Szef analityków DI BRE ocenia, że w przypadku KGHM trudno spodziewać się już gwałtownych wzrostów cen akcji, a inwestycja w spółkę wycenianą na obecnych poziomach to raczej stawianie na spekulacyjny wzrost cen miedzi niż silne fundamenty.
Ukończył studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (kierunek finanse i bankowość). Niespełna dziesięć lat temu postanowił związać swoją przyszłość z Domem Inwestycyjnym BRE Banku, gdzie zdobywał kolejne doświadczenia w pracy analitycznej, a potem również jako osoba odpowiedzialna za zespół – najpierw analiz, a od 2007 r. również sprzedaży instytucjonalnej. Pracę analityka rozpoczął blisko 12 lat temu w nieistniejącym już biurze Pioneer Polski Dom Maklerski. Po trzech latach przeniósł się do DI BRE. Od kilku lat jest w czołówce najlepszych strategów rynkowych, nie tylko w zestawieniach przygotowywanych przez „Parkiet”. Pytany o receptę na sukces, odpowiada, że kluczem jest zgromadzenie grupy ludzi, która „sprawdza się w tym, co robi”.
TELEKOMY, SEKTOR IT ORAZ HANDEL
Milena Olszewska