Ponad 180 rekomendacji ujrzało światło dzienne w ostatnich tygodniach. Analitycy zgodnie mówią, że powodem tego wysypu był zbliżający się sezon publikacji raportów kwartalnych i półrocznych. Brokerzy starają się przewidzieć, jakie wyniki miały spółki, wyprzedzając oficjalne komunikaty. Według Marcina Materny z DM Millennium powodem wysypu rekomendacji była też konieczność korekty cen wymuszona poprawiającą się koniunktura. – Po okresie marazmu mieliśmy do czynienia z odbiciem, co spowodowało, że potrzebna była aktualizacja wycen – podkreśla. Ostatnio najwięcej rekomendacji wydał DM IDMSA (38), potem DI BRE (30) oraz ING Securities (25).
[srodtytul]Wszyscy mówią: kupuj[/srodtytul]
Wśród analityków dało się zauważyć spory optymizm, jeśli chodzi o kondycję i perspektywy giełdowych spółek. Aż 42 proc. wydanych przez nich rekomendacji było pozytywnych („kupuj” i „akumuluj”), a tylko około 13 proc. jednoznacznie negatywnych („sprzedaj”, „redukuj”). Niektóre domy maklerskie mimo opublikowania kilkunastu analiz w ogóle nie polecały w nich sprzedaży akcji (UniCredit, Wood & Company); DI BRE tylko w 4 na 30 publikacji radziło redukcję zaangażowania w walory spółek.
Według Michała Sztablera, analityka DM PKO BP, to głównie skutek generalnie dobrego pod względem wyników dla spółek notowanych na GPW drugiego kwartału, szczególnie na tle słabego pierwszego. Dodaje, że w najbliższym czasie można się spodziewać, że indeksy będą podążać w trendzie bocznym. Nastroje tonuje także Krzysztof Pado z BDM. – Część z tych rekomendacji trzeba traktować z dużą dozą ostrożności, bo od ich wydania minęło kilka tygodni, a w międzyczasie ceny akcji się zmieniły – mówi.
[srodtytul]Popularne blue chipy[/srodtytul]