Orbis Travel bankrutuje

Touroperator nie jest powiązany kapitałowo z giełdowym Orbisem. Łączą je jednak umowy pożyczek i poręczenia

Publikacja: 30.09.2010 08:53

Droga do upadłości zaczęła się już trzy lata temu. W 2007 r. Orbis Travel stracił 7,6 mln zł. W mini

Droga do upadłości zaczęła się już trzy lata temu. W 2007 r. Orbis Travel stracił 7,6 mln zł. W minionym roku miał już 24,5 mln zł straty netto.

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Orbis Travel, jedna z najbardziej rozpoznawalnych firm na polskim rynku turystycznym, jest bankrutem. We wtorek zarząd złożył w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości spółki, o czym wczoraj poinformował jej dawny właściciel – giełdowy Orbis.

[srodtytul]Chwilowy niepokój na GPW[/srodtytul]

Turystyczna firma nie jest już wprawdzie powiązana kapitałowo z Orbisem, ale podobieństwo nazwy sprawiło, że inwestorzy zareagowali nerwowo na informację o możliwej upadłości. Rano kurs hotelarskiej grupy spadał nawet o 4,7 proc. Na zamknięciu sesji papiery zyskały jednak 1,1 proc. Bankructwo Orbisu Travel nie jest jednak pozbawione znaczenia dla Orbisu. Z biurem podróży łączą go bowiem umowy pożyczek na ponad 7,6 mln zł. Udzielił on także Orbisowi Travel poręczeń do 6 mln zł dla gwarancji turystycznej.

[srodtytul]Inwestor spasował[/srodtytul]

Zarząd Orbisu Travel poinformował, że bezpośrednim powodem złożenia wniosku o upadłość była decyzja głównego akcjonariusza, którym od początku 2010 r. jest Enterprise Investors, że nie dofinansuje on spółki. Zarząd twierdzi także, iż próbował ratować firmę, wdrażając plan restrukturyzacji. Tymczasem według Enterprise Investors Orbis Travel pogorszył swoją sytuację, sprzedając wycieczki poniżej kosztów. – Ponadto partnerzy biznesowi spółki żądali bardzo wysokich przedpłat za swoje usługi – powiedział przedstawiciel EI Sebastian Król.

Analitycy twierdzą, że droga do upadłości Orbisu Travel zaczęła się już dwa, a nawet trzy lata temu, kiedy to straty zaczęto liczyć w milionach złotych. W 2007 r. spółka miała 7,6 mln zł straty netto. 2008 r. zakończyła blisko 5,8 mln zł poniżej zera. W minionym roku strata sięgnęła już 24,5 mln zł, a po korektach konsolidacyjnych – niemal 32,8 mln zł.

[srodtytul]Kłopoty mają też inni[/srodtytul]

Nie tylko Orbis Travel ma kłopoty. Według wrześniowego raportu wywiadowni gospodarczej Dun & Bradstreet, aż 39 proc. z blisko półtora tysiąca polskich biur podróży określa swoją sytuację jako bardzo słabą, a 28 proc. jako słabą. To grubo ponad połowa rynku.

– Efektem plajty Orbisu może być dokładniejsze sprawdzanie kondycji firm z branży przez ich klientów. Spółkom giełdowym to nie zaszkodzi – mówi Marcin Przybylski, prezes Travelplanet.pl. W całej branży możliwe są jednak kolejne upadłości, bo przełom września i października to okres, gdy biura podróży rozliczają się ze swoimi kontrahentami.

[ramka][b]Czwarte bankructwo w EI[/b]

Nie wiadomo, ile na upadku Orbisu Travel stracił Enterprise Investors. – To, ile zainwestowaliśmy w spółkę, jest tajemnicą handlową. Straciliśmy całość – mówi Sebastian Król, partner w EI. Źródła rynkowe wskazują jednak, że chodzi o symboliczną kwotę. Wprawdzie fundusz inwestuje zwykle od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów euro, ale biuro podróży przejmował wówczas, gdy ponosiło wysokie straty i było obciążeniem dla poprzedniego właściciela. Jak wynika z naszych informacji, fundusz nie dokapitalizował firmy od momentu jej zakupu. Nie wiadomo jednak, czy udzielał jej pożyczek. To nie pierwsze bankructwo wśród spółek portfelowych EI. – Wcześniej miały miejsce trzy takie przypadki na 121 naszych inwestycji – mówi Król. – To typowy wskaźnik dla branży – ocenia partner w konkurencyjnym funduszu. EI działa od 20 lat, zakończył dotychczas 90 inwestycji. Średnia stopa zwrotu to blisko trzykrotność zainwestowanego kapitału.

[b]Signal Iduna: kolejny cios[/b]

Obydwa biura podróży, które ostatnio ogłosiły upadłość – poprzednio było to Selectours – ubezpieczała Signal Iduna. Firma należąca do niemieckiego koncernu asekurowała też 47 turystów ze Złocieńca, którzy ucierpieli w wypadku autokarowym pod Berlinem. Gwarancja dla Selectours opiewała na 3,7 mln zł, a dla Orbisu na 6,4 mln zł. Z kolei na podstawie warunków ubezpieczenia turystów ze Złocieńca można oszacować, że wypadek autokaru będzie kosztował Signal Idunę co najmniej 900 tys. zł. To daje łącznie 11 mln zł zobowiązań. Towarzystwo nie powinno mieć jednak problemów z wypłatą odszkodowań – na koniec I półrocza spełniało wymogi bezpieczeństwa stawiane przez KNF. W I kwartale dostało 33,9 mln zł od właściciela. Poza tym, tak jak w przypadku każdego ubezpieczyciela, Signal Iduna z pewnością dzieliło się ryzykiem upadłości biur podróży z jakimś reasekuratorem, więc nie będzie pokrywać wszystkiego z własnej kieszeni. [/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy