Brokerzy oczekują jesiennego wysypu akcji

Po gigantycznych ofertach spółek Skarbu Państwa przyszedł czas na debiuty mniejszych, prywatnych firm. Tegoroczna jesień dla branży maklerskiej zapowiada się bardzo interesująco

Publikacja: 30.09.2010 13:29

Brokerzy oczekują jesiennego wysypu akcji

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz RG Rafał Guz

Około 20 spółek może przeprowadzić ofertę publiczną akcji jeszcze w tym roku. Duża część z nich wiele przygotowań mam już za sobą. Komisja Nadzoru Finansowego prowadzi obecnie 16 postępowań dotyczących zatwierdzenia prospektów emisyjnych spółek wybierających się na GPW i ośmiu już notowanych na parkiecie. W sumie w KNF znajdują się aż 63 dokumenty, ale duża część wciąż pozostaje zawieszona z uwagi na niesprzyjające warunki.

[srodtytul]Mniejsze podmioty mają szanse[/srodtytul]

To właśnie jesienią zadebiutowała połowa wszystkich spółek wchodzących na parkiet w 2009 r. W tym roku na giełdę trafiło dotąd 14 spółek, a łączna wartość ofert przekroczyła 13 mld zł. Było to możliwe głównie dzięki mega-IPO PZU (spółka sprzedała akcje za ponad 8 mld zł) oraz Tauronu Polskiej Energii (4,2 mld). Mniejsi emitenci w większości zmuszeni byli poczekać na swoją kolej – zarówno zarządzający, jak i indywidualni inwestorzy gromadzili bowiem środki na zakup blue chips. Teraz, kiedy Skarb Państwa szykuje tylko jedną większą ofertę – Giełdy Papierów Wartościowych (debiut zaplanowano na 9 listopada) – zdaniem szefów biur maklerskich przyszedł czas na mniejsze podmioty.

– Poprawiły się warunki rynkowe, jest lepsza koniunktura, nie ma konkurencji dużych projektów Skarbu Państwa, wyceny są ciekawsze. Wszystko to sprzyja decyzjom o wejściu na giełdę – mówi Jacek Rachel, prezes Beskidzkiego Domu Maklerskiego, który przygotowuje oferty Izostalu i Murapolu. Pierwsza spółka produkuje izolacje rur stalowych, druga – wrocławski deweloper – już wprowadziła obligacje na rynek papierów dłużnych Catalyst.

[srodtytul]Pierwsze dobre przykłady[/srodtytul]

Brokerzy oferujący walory mniejszych firm zdają sobie sprawę, że zwykle we wrześniu spotykają się komitety inwestycyjne funduszy, które decydują o alokacji środków na najbliższe miesiące. Dodatkowym argumentem dla organizowania ofert jest, że październik i początek listopada to czas, w którym półroczne dane finansowe zawarte w prospektach są jeszcze aktualne z punktu widzenia regulacji amerykańskich. Dla większych spółek, które szukają inwestorów również za granicą, ma to istotne znaczenie.

Dodatkową zachętą powinno być powodzenie ofert Zakładów Przemysłu Cukierniczego Otmuchów, a także krakowskiej grupy ZUE (specjalizującej się w budownictwie infrastrukturalnym). Udane emisje przekonać mogą kolejne spółki, że warto szukać szansy na GPW. Otmuchów sprzedał papiery za ponad 75 mln zł, stopa redukcji w transzy dla inwestorów detalicznych sięgnęła 62 proc. W przypadku ZUE (spółka pozyskała 90 mln zł) redukcja wyniosła 59,1 proc.

Z większych ofert powiodła się sprzedaż akcji Towarzystwa Ubezpieczeń Europa (notowana już na GPW firma powróciła do sprzedaży akcji po zawieszeniu prospektu niemal na pół roku). Tyle tylko, że spółka znalazła kupców na walory warte w sumie 478 mln zł, choć planowała maksymalnie pozyskać 503 mln zł (cena emisyjna została ostatecznie ustalona niżej niż maksymalna). Inwestorzy indywidualni dostaną ostatecznie papiery Europy stanowiące zaledwie 2,8 proc. oferty. Spółka zapowiadała wcześniej, że planowana dla tej grupy transza to 10 proc. oferty.

Zdaniem przedstawicieli domów maklerskich trudno się spodziewać, że nabywców będą znajdowały walory emitowane przez wszystkie spółki. – Trudno o powtórkę z roku 2007 r., kiedy można było sprzedać dosłownie wszystko. To co wydaje się obecnie szalenie istotne dla zarządzających, a także dla inwestorów indywidualnych, to model biznesu. Kupujący oceniać będą go przez pryzmat ostatniego kryzysu – jak sprawdziła się strategia spółki, jak management czy firmy wykorzystały trudny okres na wzmocnienie się względem konkurencji – mówi Rafał Abratański, wiceprezes Domu Maklerskiego IDMSA, który pracuje przy ofercie 4fun Media, planuje też wprowadzić do obrotu spółki zależne: Ideę TFI i Electus Hipoteczny.

Doradcy spółek, które już sprzedały swoje akcje, także podkreślają znaczenie dobrej strategii. – Ewidentnie widać, że jest zapotrzebowanie na spółki o średniej kapitalizacji, które funkcjonują w ciekawej niszy rynkowej. ZUE działa zarówno na rynku miejskim (obsługa linii tramwajowych w Krakowie), jak i szerszym rynku kolejowym. Inwestorzy lubią takie połączenie – mówi Konrad Zawisza, dyrektor biura rynku pierwotnego w Domu Inwestycyjnym BRE Banku.

– Sukces oferty ZPC Otmuchów zawdzięcza wysokiej konkurencyjności produktów oraz bardzo dobrym wynikom finansowym i perspektywom rozwoju na przyszłość – podkreśla Jan Mazurek, analityk w Investors Domu Maklerskim.

[srodtytul]Czas na detal[/srodtytul]

Zdaniem analityków warto zwrócić uwagę, że wybierającym się na parkiet spółkom doradzają w dużej mierze brokerzy kojarzeni z rynkiem detalicznym. Oprócz BDM i IDMSA klientów na IPO ma także DM Banku Ochrony Środowiska (deweloperzy Interbud-Lublin i ED Invest). – To znak, że firmy liczą na przyciągnięcie większej grupy małych inwestorów – mówią maklerzy. Oferujący spodziewają się, że zwyżki indeksów utrzymujące się mniej więcej od wiosny 2009 r. zachęcą do zainteresowania się giełdą. Nie brakuje jednak głosów, że wskaźniki są już zbyt wysoko, aby inwestowanie było atrakcyjne.

GPW daleko jeszcze do stanu ze szczytu hossy w 2007 r., kiedy na głównym parkiecie debiutowały aż 82 firmy. Większość analityków przyznaje jednak, że po kryzysie sprzed dwóch lat optymizm inwestorów nie jest zbyt duży. Jednocześnie dzięki dużym ofertom prywatyzacyjnym domy maklerskie poszerzyły bazę klientów. Liczba rachunków prowadzonych przez brokerów wzrosła w tym roku o niespełna 238 tys., do 1,37 mln zł.– Niezależnie od skali zainteresowania drobnych inwestorów najważniejsza będzie aktywność instytucjonalnych graczy, a więc funduszy inwestycyjnych i emerytalnych. Bez nich trudno uzyskać dobrą wycenę – zastrzegają szefowie biur maklerskich. – Także dla nas jest pewną zagadką, czy po wcześniejszych zakupach akcji dużych prywatyzowanych firm będą one skłonne wydać pieniądze na mniejsze projekty – dodają.

[srodtytul]Zagraniczna konkurencja[/srodtytul]

W wyścigu o finansowanie działalności polskim spółkom wyrastają także konkurenci, których nie było widać jeszcze w 2010 r. – czyli spółki z zagranicy. Wśród nich m.in. czeski bukmacher Fortuna, który zapowiada sprzedaż akcji nawet za 400 mln zł, litewska Avia Solutions Group, ukraiński Agroton, czeski AVG czy węgierski Eetek.

– W miarę jak Warszawa staje się finansowym centrum regionu, coraz więcej firm dostrzegać będzie, że właśnie tu – dzięki wielkości rynku – można uzyskać wyższe wyceny – mówi jeden z szefów banków inwestycyjnych działających w Warszawie. Maklerzy dodają, że debiutom zagranicznych spółek sprzyja także sam fakt aktywizacji dużych, międzynarodowych instytucji doradczych w kraju (m.in. UBS i Morgan Stanley).

Coraz więcej spółek już notowanych na GPW próbuje wyjść z nową emisją akcji na rynek. Oprócz TU Europa zrobił to już m.in. Cersanit, prospekt emisyjny złożyło także Asseco Poland. Na ten ruch zdecydowały się także notowana na NewConnect spółka Krynicki Recykling (wiąże się to z przejściem na główny rynek), a także Marvipol.

[srodtytul]Mniej lewarów[/srodtytul]

Mimo pojawiających się w ostatnich ofertach redukcji zapisów brokerzy nie przewidują, aby klienci masowo tej jesieni zgłaszali zapotrzebowanie na kredyty na zakup akcji zwiększające wielkość zlecenia. W szczycie hossy inwestorzy lewarowali zapisy nawet kilkunasto – kilkudziesięciokrotnie. Zaciąganie takich zobowiązań – mimo że często chodziło tylko o kilka dni – wywoływało dodatkowe koszty po stronie klientów biur. Jednocześnie brokerzy (lub banki właściciele) liczyć mogli na dodatkowy zarobek.

– W przypadku mniejszych ofert lewar może odstraszyć, a nie przyciągnąć klienta. Do tej pory spółki raczej ograniczały transze dla „detalu”. Powodzenie ostatnich ofert oznaczać może, że spółki zaoferują więcej akcji inwestorom indywidualnym. Ale na wysokie lewary raczej bym nie liczył – mówi Konrad Zawisza z DI BRE Banku.

Przedstawiciele domów maklerskich przypominają, że nie tak dawno przeciwko kredytowaniu zapisów opowiedziała się Komisja Nadzoru Finansowego. Dodatkowo nowy wzorzec wytyczyły oferty PZU i Tauronu, w których składanie zleceń kupna było limitowane. Pułap był niski – wartość zapisu nie mogła w obu przypadkach przekroczyć około 10 tys. zł.Przedstawiciele biur podkreślają, że takie rozwiązanie spotkało się z pozytywną opinią inwestorów, którzy nie chcieli korzystać z kredytów, aby zagwarantować sobie określoną pulę walorów. Dlatego rząd zdecyduje się na podobne rozwiązanie także w przypadku prywatyzacji Giełdy Papierów Wartościowych. Oferta GPW to zdaniem biur jedna z ostatnich szans na przyciągnięcie na parkiet nowych klientów.

[b]Zobacz tabelę: [link=http://grafika.parkiet.com/gparkiet/201725]Planowane debiuty na GPW[/link][/b]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy